Według policji mężczyzna znęcał się nad rodziną od stycznia tego roku. Systematycznie miał wszczynać awantury, podczas których bił żonę i dzieci, szarpał i popychał je, groził pozbawieniem życia, wyganiał dzieci z domu. Dzieci są w wieku trzech i dwóch lat oraz siedmiu miesięcy. Wobec najmłodszego synka miał być szczególnie okrutny. - Wyzywał go słowami wulgarnymi, szarpał i bił po całym ciele. Groził przy użyciu noża pozbawieniem życia. Mężczyzna zamykał dziecko w łazience, ograniczał mu posiłki i zaniedbywał jego higienę osobistą - powiedziała Migdalska. W rodzinie wcześniej nie zdarzały się policyjne interwencje, podejrzany nie nadużywał alkoholu. O całej sytuacji policję powiadomiła osoba postronna, która o dramacie usłyszała od innych ludzi. Po przesłuchaniach informacja potwierdziła się, a sąd zadecydował o aresztowaniu podejrzanego. Policja podała, że podczas zatrzymania 21-letnia żona mężczyzny groziła policjantom sekatorem i szarpiąc ich za mundur chciała powstrzymać od zabrania 25-latka. Za znęcanie się kodeks karny przewiduje karę od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia; jeśli dochodzi do tego szczególne okrucieństwo, wymiar kary roście do 10 lat pozbawienia wolności. W województwie lubuskim od początku roku do końca października policja wszczęła 954 postępowania dotyczące przemocy w rodzinie.