14. września o godzinie 17:00, tuż przy zielonogórskim ratuszu odbyła się ceremonia zakończenia Dni Zielonej Góry. Na scenie organizatorzy wraz z Bachusem i wszystkimi zgromadzonymi ćwiczyli gardła do śpiewu. To wszystko zagłuszył warkot motorów. Na jednym z nich został przywieziony prezydent Janusz Kubicki. Dostojnie wkroczył na scenę przez drzwi winobraniowe i z łatwością przejął klucze do Miasta. Panowie wymienili się komplementami na temat wyglądu. Bachusowi przez te dziewięć dni Winobrania zaokrąglił się brzuszek, gdy tymczasem prezydent nieco schudł. Ten fakt podkreślił prezydent, skarżąc się zielonogórzanom: "Nikt mnie niczym nie częstował. Mówili, że Bachus wszystko skonsumował!". Bachusowa świta wniosła lampki czerwonego wina i zaintonowała hymn "Hej! Winobranie". Prezydent widząc smutek na twarzy Bachusa podarował mu małe klucze i polecił poszukać zamka, do którego miałyby pasować. Boski władca na wykonanie tego zadania ma cały rok. Zadowolony Bachus wyszedł przez winobraniowe drzwi, wsiadł na jeden z motorów i został odwieziony w siną dal... Obiecał, że wróci znów za rok. Informacja pochodzi z oficjalnej strony Zielonej Góry