To efekt interwencji dziennikarzy we władzach cywilnych i służbach mundurowych regionu. Do tej pory polityka informacyjna szwankowała. Lubuska policja przekonuje, że to wszystko z troski o mieszkanki województwa. Chodziło o to, by każdy przypadek, gdy mężczyzna dotknie kobietę na ulicy, nie kończył się histerią pozostałych mieszkanek Zielonej Góry. Każdy przypadek musi bowiem zostać dokładnie sprawdzony, a to trwa długo. Prezydent Zielonej Góry, Janusz Kubicki, w tej sprawie milczy, bo - jak twierdzi - nic nie wie. Ja tak naprawdę nie wiem, co się dzieje, bo to są działania policji, które są objęte tajemnicą śledztwa. Ja o nich nie jestem informowany - mówi prezydent. Janusz Kubicki boi się, że jeśli codziennie występowałby w tej kwestii przed kamerami, opozycja szybko oskarżyłaby go o prowadzenie kampanii wyborczej. W Ameryce, w takiej sytuacji, każdego dnia do obywateli przemawialiby kolejno komendant policji, prokurator i burmistrz.