Wszystko rozegrało się dziś rano około godziny siódmej. Jak relacjonuje "Gazeta Lubuska", mężczyzna wybiegł z kamienicy z tłuczkiem do mięsa, młotkiem, siekierą, łomem i tasakiem. Był bardzo agresywny, zniszczył aż 13 samochodów, w tym radiowóz. Uszkodził też witrynę sklepową. Na policjantów, którzy chcieli go obezwładnić, rzucił się z niebezpiecznymi przedmiotami w ręku. Funkcjonariusze musieli użyć broni. Postrzelili go w nogę. 48-latek trafił do szpitala. Dokładne okoliczności zajścia nie są jeszcze znane. Wyjaśnia je policja. Świadkowie twierdzą, że był spokojnym człowiekiem, ale od jakiegoś czasu zmagał się z problemami osobistymi. - Na miejscu pracuje prokurator i policyjni technicy. Będziemy ustalać dokładny przebieg wypadków - informuje w rozmowie z "Gazetą Lubuską" Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy lubuskiej policji. Funkcjonariusze sprawdzą między innymi, czy był pod wpływem alkoholu lub narkotyków.