Jak poinformował w poniedziałek rzecznik lubuskiej policji Sławomir Konieczny, aresztowano czterech mężczyzn i kobietę (w wieku 35-55 lat), wszyscy pochodzą z przygranicznych miejscowości województwa lubuskiego. Zostali zatrzymani w ubiegłym tygodniu. Według policji, podejrzani docierali do osób bezrobotnych, bez środków do życia i uzależnionych od alkoholu. Oferowali im pracę m.in. na zagranicznych budowach, skupach złomu. Zachętą była możliwość zarobienia 100-200 euro tygodniowo. Zwerbowani robotnicy byli przewożeni w głąb Niemiec - najczęściej w okolice Hamburga i Lubeki. - Tam informowano ich, że pracy nie ma, a oni muszą zwrócić koszty podróży. Groźbą i przemocą zmuszano Polaków do kradzieży i oszustw. Przetrzymywano ich bez jedzenia i zabierano dokumenty - powiedział Konieczny. Podejrzani, wykorzystując zabrane pokrzywdzonym dokumenty, mieli również zawierać umowy kredytowe, kupować sprzęt RTV i zakładać konta. - Aktualnie zgromadzone materiały potwierdzają, że w opisany sposób wykorzystano co najmniej 30 osób z województwa lubuskiego. Straty tym spowodowane idą w dziesiątki tysięcy euro. Liczba oszukanych zapewne będzie wyższa, gdyż sprawa jest rozwojowa - dodał rzecznik. Podejrzanym grozi kara nie krótsza niż trzy lata więzienia. Wszyscy trafili na trzy miesiące do aresztu.