W akcji biorą udział funkcjonariusze policyjnej prewencji wspierani przez Straż Ochrony Kolei, pracowników Zakładów Linii Kolejowych PKP w Zielonej Górze oraz Telekomunikacji Polskiej - łącznie prawie 90 osób. W wyznaczonych punktach skupu sprawdzają pozwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej i w razie potrzeby zabezpiecza podejrzany towar. Według policji straty wyrządzane przez "złomiarzy" sięgają milionów złotych, a proceder niekiedy stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. Dzieje się tak, kiedy kradzione są elementy torowisk, pokrywy studzienek czy też przewody telefoniczne. - Ze względu na wysokie ceny złomu oraz duże zainteresowanie ze strony skupujących metale, handel tym towarem kwitnie i zdarza się, że do skupów trafiają rzeczy pochodzące z kradzieży - powiedziała Migdalska. Przypomniała, że zgodnie art. 43a ustawy o odpadach, posiadacz skupu złomu jest obowiązany - przy przyjmowaniu odpadów metali - do wypełnienia formularza określającego rodzaj odpadu i rodzaj produktu, z którego powstał oraz źródło pochodzenia. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości policjant może wnioskować o cofnięcie zezwolenia na prowadzenie działalności, nałożyć mandaty karne w wysokości od 20 do 500 zł; właścicielom punktów skupu złomu łamiącym prawo grozi także kara aresztu. W pierwszym półroczu 2010 r. w wyniku kradzieży infrastruktury kolejowej, elementów nawierzchni i wyposażenia, PKP poniosły straty w wysokości ponad 220 tys. zł. Telekomunikacja straty wyrządzone przez złodziei w okresie od stycznia do października br. szacuje na ponad 400 tys. zł, łącznie odnotowała w tym czasie 229 kradzieży swoich przewodów.