Na łamach "Gazety Lubuskiej" od kilku tygodni pojawiają się artykuły nt. sytuacji w gorzowskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego (WORD). Afera w WORD. Rafalska: Wnioskujemy o odwołanie marszałek woj. lubuskiego Gazeta napisała, że do posłanki PO Krystyny Sibińskiej zgłosiła się kobieta, która również należy do PO i "poinformowała ją, że w czasie pracy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Gorzowie otrzymywała niemoralne propozycje ze strony dyrektora". Według gazety mężczyzna zarzuty odrzuca. "Kobieta spisała jednak swoje stanowisko, podpisała się z imienia i nazwiska, i przekazała dokument posłance. Po kilku miesiącach oczekiwania i braku spodziewanej reakcji, pani Magda zdecydowała się opowiedzieć o sprawie mediom" - napisała gazeta. W poniedziałek 25 lipca, na konferencji prasowej, do sprawy odnieśli się lubuscy politycy PiS, m.in. europosłanka Elżbieta Rafalska i posłanka Elżbieta Płonka. Rafalska poinformowała, że politycy PiS zwrócili się do radnych samorządu województwa z prośbą o przygotowanie wniosku o odwołanie marszałek woj. lubuskiego Elżbiety Polak ze stanowiska. Rafalska podkreśliła, że marszałek znała "doskonale" sytuację opisaną przez gazetę. "Nasz wniosek jest odpowiedzią na brak reakcji politycznej ze strony Platformy Obywatelskiej" - powiedziała. W jej ocenie marszałek Polak "od dawna dzierży w woj. lubuskim władzę absolutną", a co więcej "jest także odzwyczajona od jakiejkolwiek krytyki". "Dlatego że poparcie, które do tej pory miała we własnych strukturach, pozwalało jej na takie bezkarne działanie" - mówiła Rafalska. W tym kontekście zarzuciła jej m.in. zatrudnianie ludzi "w zamian za legitymację partyjną". Gorzów Wielkopolskie. Mobbing w WORD? "Znikoma reakcja" PO Rafalska uważa, że "mobbing i prawdopodobieństwo występowania molestowania seksualnego" - o których donosiła "GL" - spotkały się ze "znikomą reakcją" ze strony posłanki Sibińskiej i marszałek Polak. Rafalska oceniła ponadto, że polityka prowadzona przez marszałek Polak to "błąd za błędem". Posłanka Płonka mówiła z kolei, że zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła lub senatora, posłanka Sibińska miała narzędzia do tego, by zareagować "na krzywdę" kobiety. Wskazała, że "mogła sama wejść do WORD-u i porozmawiać z osobą", która listownie zwróciła się do niej z prośbą o pomoc. Przekonywała też, że obraz, jaki wyłania się z tej sytuacji - ukazujący to, co dzieje się w lokalnych strukturach PO - jest dla polityków PiS bardzo przykry. Według "Gazety Lubuskiej" posłanka Sibińska, odpowiadając na zarzuty o nienadaniu drogi formalnej sprawie dotyczącej sytuacji w gorzowskim WORD, powiedziała, że "tak wrażliwych informacji nie wysyła się przez kancelarię ogólną, aby dostępu do nich nie miały osoby postronne". Zapewniła, że poinformowała o sprawie mobbingu i molestowania urząd marszałkowski. Afera w WORD. Nagrania z marszałek Elżbietą Polak TVP Info ujawniło nagrania z rozmów marszałek województwa lubuskiego Elżbiety Polak (PO) dot. sprawy byłej pracownicy WORD. Marszałek twierdzi na jednym z nich, że zgłaszała sprawę bliskim współpracownikom szefa PO. Szef klubu KO Borys Budka został zapytany o sprawę domniemanego molestowania seksualnego w województwie lubuskim, w którą zaangażowani są m.in. lokalni politycy PO. "Ja bym oczekiwał, że jeżeli dochodzi do jakiegokolwiek naruszenia prawa, to tym zajmują się odpowiednie organy. Jeżeli w jakiejkolwiek instytucji w Polsce dochodzi do naruszenia prawa pracy, to od tego jest inspekcja pracy i sąd pracy" - powiedział Budka. Pod koniec czerwca oświadczenie wydała również marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak, w którym zapewniła, że "nie zamiata sprawy pod dywan" i "potępia wszelkie działania dyskryminacyjne i przemocowe, w szczególności ze względu na płeć". "Sprawę oskarżenia o mobbing i składanie niemoralnych propozycji w WORD w Gorzowie Wielkopolskim traktuję bardzo poważnie. Jednak nie wydaje się wyroków przed sprawdzeniem oskarżeń przez powołane do tego instytucje. Każdy taki przypadek wymaga wyjaśnienia, a ocena, czy nastąpiło nękanie pracownika, musi opierać się na obiektywnych kryteriach, z poszanowaniem możliwości odniesienia się do zarzutów każdej ze stron. Jest to kwestia etyki i poszanowania praw człowieka, niezależnie od płci" - napisała marszałek. Poinformowała, że w WORD wszczęte zostały czynności sprawdzające, czy przestrzegane są tam procedury antymobbingowe oraz zlecone szkolenia. 22 lipca na stronie Urzędu Marszałkowskiego poinformowano, że Polak zgłosiła sprawę do prokuratury, zawiadomiła Państwową Inspekcję Pracy i zarządziła kontrolę procedur antymobbingowych w Urzędzie Marszałkowskim oraz w podległych mu jednostkach. "O winie rozstrzyga sąd na podstawie dowodów a nie media! Tymczasem do dziś (22 lipca) Prokuratura nie odpowiedziała na nasze zawiadomienie" - podkreślono. Redaktor naczelny "Gazety Lubuskiej" Janusz Życzkowski skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu "utrudniania i tłumienia krytyki prasowej" oraz przekroczenia uprawnień, którego - w jego opinii - miała się dopuścić marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak. Marszałek odpiera zarzuty: apelowaliśmy o stosowanie prawa prasowego i nie wprowadzanie opinii publicznej w błąd.