- Najbardziej prawdopodobny jest motyw na tle seksualnym - powiedział w poniedziałek Rubaszewski. Ze wstępnych ustaleń wynika, że dziewczynka prawdopodobnie została uduszona. Sekcję zwłok zaplanowano na poniedziałek. 15-latek niebawem stanie przed sądem rodzinnym, który zadecyduje, czy będzie odpowiadał jako pełnoletni - taki wniosek zamierza złożyć prokuratura. Posiedzenie sądu odbędzie się w poniedziałek. Jeśli zapadnie taka decyzja, czynności procesowe będzie wykonywała prokuratura i to ona będzie stawiała zarzuty. W innym przypadku chłopakiem nadal będzie zajmował się sąd rodzinny i nieletnich. Jak podkreślił Rubaszewski, prokuratura wyjaśnia nie tylko kulisy zabójstwa, ale i zajęła się sprawdzeniem, czy nie doszło do zaniedbań w domu dziecka. - Chodzi o wyjaśnienie, czy dzieci były objęte należytą opieką i jak to możliwe, by ośmiolatka mogła oddalić się poza teren placówki bez wiedzy wychowawców - dodał prokurator. Podejrzewany chłopak do wschowskiego domu dziecka trafił w listopadzie ubiegłego roku; pochodzi z powiatu leszczyńskiego (woj. wielkopolskie). Policja notowała go już za włamania, kradzieże i rozboje - poinformował asp. sztab. Piotr Kuźma z Komendy Powiatowej Policji we Wschowie. Do tragedii doszło w sobotę. Po południu ośmioletnia Weronika bawiła się na placu zabaw przed domem dziecka, ostatni raz widziano ją tam około godziny 15. Policję o jej zaginięciu o 18.40 powiadomiła wychowawczyni, która zaniepokoiła się, że dziewczynka długo nie wraca z dworu. Po tym sygnale rozpoczęły się poszukiwania dziewczynki. W międzyczasie ustalono, że mogła oddalić się z innym wychowankiem domu dziecka - 15-letnim chłopakiem. Nastolatka widziano potem na terenie toru motocrossowego, tzw. kaczych dołów. W pustostanie przy drodze przebiegającej niedaleko toru odnaleziono zwłoki dziecka. Policja już wówczas odnalazła również podejrzewanego obecnie 15-latka, który obecnie przebywa w policyjnej izbie dziecka.