Dawno w Nowej Soli nie było takiego komfortu, by zespół w przerwie między rozgrywkami się nie posypał. Tego lata piłkarze Arki zostali w praktycznie niezmienionym składzie. Ubyło kilku zawodników, kilku jest sprawdzanych, jednak trzon zespołu nie zmienił się. Powoli zaczyna owocować czas, którzy piłkarze spędzili ze sobą w zespole, na meczach i treningach. Poświadczają to może nie wyniki meczów kontrolnych, ale to, jak zespół się prezentuje na boisku. W czwartek Arka grała w Legnicy z drugoligową Miedzią. Ten mecz kontrolny nasz zespół wygrał 3:1 po bramkach Rośmiarka, Kałużnego i Dykty. Wyniku, choć cieszącego, nie należy jednak traktować jako sensacji. Warto mieć na uwadze że trener Miedzi Janusz Kudyba testował w tym meczu ogromną zgraję zawodników, którzy starają się znaleźć pracę w legnickim klubie. Wśród pukających do miedzianych wrót znaleźć można było piłkarza, który w minionym sezonie grał w Arce, Maddyego Cisse. Skoro jednak w Legnicy spotkali się piłkarze, którzy chcieli się pokazać, na pewno zagrali na wysokich obrotach. Nie starczyło to jednak, aby wygrać z Arką, co może być dobrym probierzem możliwości naszego zespołu na nadchodzący sezon. W sobotę w Nowej Soli nasz zespół podejmował beniaminka III ligi Vitrosilicon Iłowa. Goście, którzy wywalczyli mistrzostwo IV ligi lubuskiej, nie zaliczą tej przedligowej potyczki do udanych. Podopieczni trenera Wojciecha Drożdża przegrali 2:7. Gruba strzelanina zaczęła się szybko. Jedną z pierwszych akcji wykończył Łukasz Kałużny. Przy drugiej bramce swoje ofensywne ciągoty znów odkrył Tomek Ilnicki, który w sytuacji sam na sam podwyższył na 2:0. Na 3:0 przed przerwą zmienił wynik Krzysztof Wierzbicki. Ta tendencja się Wierzbickiemu utrzymała po przerwie. Strzelił bramki na 4:0 i 5:0. Nieco rozluźniona Arka oddała na chwilę pole rywalowi, czego efektem były dwie zdobyte przez gości bramki. Potem jednak nasi piłkarze zwarli szyki i po trafieniach Waltera i Rośmiarka mecz zakończył się wynikiem 7:2 dla Arki. Na Arkę przyjemnie patrzyło się już na rozgrzewce. I podania, i wykończenia były w 90 niemal procentach idealne. Mecz tylko to potwierdził. W ofensywie zespół jest zgrany i dynamiczny. Skutecznie wymienia podania, szczególnie istotne jest to, że ostatnie podania do zawodnika wykańczającego potrafią trącać ideał. Być może sobotni rywal Arki nie był zbyt wymagający, być może faktyczny poziom zespołu będzie można określić po meczach kontrolnych z kolejnymi, silniejszymi jednak rywalami, niemniej w sobotę niemal setka oglądających sparing kibiców mogła nacieszyć oko fajną grą i ładnymi bramkami. Warto wspomnieć o nowych twarzach w Arce. Tych zawodników jest kilku, prezentują się ciekawie, choć nie mają jeszcze takiego zaufania innych piłkarzy, które pozwoliłyby im na pokazanie pełni możliwości podczas meczu. Na pewno cieszy fakt, że do pierwszego zespołu dołącza nowosolska młodzież. Wyraźna postacią w sobotnim meczu był na pewno młodzieżowiec Mateusz Domański, który kilkakrotnie błysnął boiskową dojrzałością. W tym tygodniu przed Arką dwa mecze kontrolne. Pierwszy rozegrają w środę w Słubicach z tamtejszą Polonią, w sobotę zagrają tuż za miedzą, w Kożuchowie. Marek Grzelka