Wyniki pracy młodej absolwentki zamojskiego Liceum Plastycznego możemy oglądać w Zamojskim Domu Kultury. Autorka na swoich fotografiach próbowała ukazać środowisko wiejskie, problem biedy, wykluczenia i świata pełnego kontrastów. Czy udało jej się to? Myślę, że w sporej części tak. Miałbym tylko dwa pytania do autorki ekspozycji. Pierwsze dotyczy ilości prac przedstawiających dzieci. Ale rozumiem, że skoro miało być wykluczenie i kontrasty to właśnie dzieci znacznie lepiej kontrastują z wsią niż osoby dorosłe lub starsze. Zdecydowanie jednak brakuje mi tu młodzieży. Ludzi w wieku kilkunastu lat, albowiem oni buntują się znacznie bardziej i znacznie wyraźniej. Druga kwestia to sposób, w jaki te dzieci zostały pokazane. Bardzo naturalnie - brawo! Problem polega na tym, że na wielu fotografiach nie wyglądają one na wykluczone i owych kontrastów niestety nie widać. Przedstawiona dziatwa zdaje się smacznie bawić i czuć jak ryba w wodzie w sfotografowanym otoczeniu - chyba nie do końca o to chodziło. Żeby jednak sprawiedliwości stało się zadość, trzeba Angelikę pochwalić. I wcale nie dlatego, że przed chwilą przyczepiłem się jakichś niuansów. Chciałbym pochwalić autorkę szczególnie za dwie fotografie. Pierwsza przedstawia młodego chłopca kucającego na budzie i psa siedzącego obok. Uchwycona chwila pokazuje ich patrzących przed siebie, zamyślonych. Widz nie ma pewności, na co patrzą. Czy na puste naczynia, czy dalej - poza kadr? Świetna kompozycja i jeszcze lepsza chwila. Druga praca przedstawia dziewczynkę stojącą na drabinie. W pierwszej chwili pomyślałem sobie: "szkoda, że obcięła dół". Ale już po chwili uświadomiłem sobie, jak symboliczne jest to, że ta drabina prowadzi znikąd do nikąd. Tu także nie wiemy, co jest na dole kadru i choć możemy się domyślać, co jest na górze, to także żadnej pewności nie mamy. To zdjęcie jak żadne inne na wystawie nie oddaje charakteru projektu i dla mnie osobiście jest jego kwintesencją, definicją. Myślę, że nie bez powodu ostatnia strona folderu niemal w całości zapisana jest sukcesami Angeliki Zawalskiej. Autorka w tak młodym wieku może pochwalić się naprawdę wieloma osiągnięciami. Pracuje, pracuje i jeszcze raz pracuje, a jak mówi przysłowie: "per aspera ad astra". Wojciech Kapuściński