Na problem z pochówkiem byłego pracownika szkolnej bursy, który wynajmował jeden z pokoi w placówce zwrócił uwagę "Kurier Lubelski". Po śmierci mężczyzny służby ustaliły, że nie miał dzieci. Nie udało się znaleźć również innych krewnych zmarłego. Oznacza to, że za pochówek zmarłego odpowiedzialny został Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Lublinie. Jednak od 10 listopada ubiegłego roku ciało znajdowało się w kostnicy. Lublin. Ciało zmarłego dwa miesiące leżało w kostnicy - Z uwagi na brak wystawienia karty zgonu, brak było podstaw prawnych do dokonania pochówku - mówiła Anna Pawlak, rzeczniczka lubelskiego MOPR-u. - Wszystkie uprawnione instytucje odmówiły wydania karty zgonu - dodała. Pracownicy MOPR przez ostatnie miesiące w sprawie kontaktowali się z Prokuraturą Rejonową w Lublinie, miejscowym oddziałem NFZ, poradni POZ i Lubelskiej Izby Lekarskiej. Ostatecznie akt zgonu pozyskano dopiero 17 stycznia. - Po otrzymaniu z prokuratury karty medycznych czynności ratunkowych i dzięki dobrej woli lekarzy Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego karta została wydana - przekazała rzeczniczka lubelskiego MOPR-u. Problemy ze stwierdzaniem zgonu Jak zwrócił uwagę "Kurier Lubelski" opisujący historię zmarłego mężczyzny, niejednokrotnie w kwestii stwierdzania zgonów dochodzi do niejasności i przerzucania się odpowiedzialnością. Zgodnie z prawem zgon stwierdza lekarz, który leczył chorego w ostatniej dobie lub kierownik zespołu ratownictwa medycznego, jeśli do zgonu doszło w trakcie akcji medycznej. Problemy pojawiają się, gdy trudno ustalić, kto był taką osobą. Co więcej, często dochodzi do sytuacji, w których to lekarze rodzinni stwierdzają zgony "grzecznościowo", ponieważ NFZ nie opłaca świadczeń na rzecz osób zmarłych. Barbara Danieluk, dyrektorka Wydziału Zdrowia UM Lublin w rozmowie z serwisem informowała, że problem ten dotyczy wszystkich samorządów powiatowych w Polsce, a o zmianę przepisów apelował do Ministerstwa Zdrowia burmistrz Lublina. Jednak dotychczas nie doszło do zmian. Kto pochowa zmarłego, który nie miał krewnych? Zgodnie z obwiązującym prawem w przypadku, gdy najbliższa rodzina nie chce zająć się pogrzebem lub zmarły nie miał żadnej rodziny, odpowiedzialność za pochówek spada na gminę, w której doszło do zgonu. W myśl zapisów Ustawy z 13 marca 2004 roku organizacja pogrzebu osoby, której ciała nie odebrała rodzina, spoczywa na lokalnym ośrodku pomocy społecznej. Według ustawy pochówek zaliczany jest do świadczeń społecznych, co reguluje kwestie związane z ceremonią. Jeśli zmarły nie miał bliskich gmina jest także ustawowym spadkobiercą ewentualnego majątku. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!