Ujęto również 60 uczestników weekendowych starć pseudokibiców z policją w Mielcu na Podkarpaciu. 24 wciąż jest zatrzymanych. Zwycięskie dla Avii Świdnik derby na stadionie Motoru Lublin zakończyły się wielką awanturą. Zajścia sprowokowali niezadowoleni kibice Motoru; chwilę potem rozgorzała regularna bitwa - w ruch poszły krzesełka, kosze, ławki; w powietrzu unosił się smród palonej gumy. Na stadion weszła policja - użyto armatek wodnych i broni gładkolufowej. Wokół obiektu ustawiono kordon funkcjonariuszy i ochroniarzy. Rannych zostało kilkanaście osób. Przypomnijmy, że w sobotę doszło do zamieszek kibiców w Mielcu i Nowym Mieście Lubawskim. W zamieszkach w Mielcu udział brało ok. 500 osób; 6 policjantów ma urazy, uszkodzonych zostało 8 radiowozów. Starcia rozpoczęły się od wypadku drogowego. Ścigany przez policję motocyklista wjechał w autobus, wiozący kibiców Stali Mielec po meczu z Siarką Tarnobrzeg. Motocyklista zmarł w szpitalu, a kibice uznali, że winę za to ponoszą funkcjonariusze. Doszło do pierwszych walk z policją; zatrzymano 3 osoby. W niedzielę wieczorem w centrum miasta zebrało się ok. 500 osób, które skandowały obraźliwe hasła pod adresem policji. Potem w kierunku policji posypały się m.in. kamienie i płyty chodnikowe. Żeby rozproszyć agresywny tłum, użyto m.in. amunicji gumowej. Starcia w różnych częściach miasta trwały do godz. 2. w nocy. Spokój w Mielcu przywracało ponad 200 policjantów.