O zatrzymaniu poinformował w czwartek rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie, Janusz Wójtowicz. - Dawid M., który pracował jako ratownik medyczny w jednym z lubelskich szpitali, kradł recepty i na ich podstawie kupował lekarstwo w aptece. Wraz z żoną, podając się za ginekologów odsprzedawali je z zyskiem - powiedział Wójtowicz. Zatrzymani handlowali lekiem, który może być stosowany wyłącznie na podstawie zalecenia ginekologa. Według ustaleń policji, za zestaw pigułek brali tysiąc złotych a w ciągu minionych 10 miesięcy mogli dokonać około 50 transakcji. Policja sprawdza jakie skutki wywołało zażycie pigułek kupionych od fałszywych ginekologów. "Nie mamy skarg od osób, które je ewentualnie zażywały" - dodał Wójtowicz. Zatrzymani będą prawdopodobnie odpowiadać za oszustwo, kradzież, poświadczenie nieprawdy i fałszowanie dokumentów. Grozi im kara do 8 lat więzienia.