Apelacja została już złożona do Sądu Okręgowego w Lublinie - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka lubelskiej Prokuratury Okręgowej Beata Syk-Jankowska. Sąd Rejonowy w Lublinie w październiku uniewinnił Deckerta, uznając, że zeznania jedynego świadka, który słyszał rzekomą korupcyjną propozycję, są niekonsekwentne i nie mogą stanowić postawy do uznania oskarżonego za winnego. Z tą oceną sądu nie zgadza się prokuratura. - Według prokuratury zeznania świadka Arkadiusza R., biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, potwierdzają zarzuty postawione oskarżonemu - powiedziała Syk-Jankowska. Deckert został oskarżony o to, że w 2004 r. obiecał 100 tys. zł dotacji prezesowi Fundacji Servire Veritati, działającej w środowisku Ligi Polskich Rodzin, Arkadiuszowi R. W zamian Arkadiusz R. miał nakłonić jednego z radnych miejskich LPR do powstrzymania się od głosowania przeciwko zmianie planu zagospodarowania przestrzennego, umożliwiającej budowę w mieście nowego hipermarketu. Deckert nie przyznał się do winy, choć potwierdził, że rozmawiał z Arkadiuszem R. i - wśród innych wątków - była wtedy też mowa o kłopotach finansowych Fundacji Servire Veritati i planach budowy hipermarketu. Sędzia Aleksandra Machel-Dzik, uzasadniając uniewinniające orzeczenie, powiedziała m.in., że rzekomy adresat korupcyjnej propozycji, Arkadiusz R., nie był pewien jak traktować słowa oskarżonego i dopiero pod wpływem innych osób zawiadomił organy ścigania, a wysokość oferowanej mu ponoć kwoty podał dopiero podczas jednego z kolejnych przesłuchań, zaś początkowo jej nie wymienił. Sędzia podkreślała też, że nie ma dowodów na to, jakoby oskarżony był w jakikolwiek sposób powiązany z inwestorem, ani że lobbował w jego sprawie. Był to drugi proces prezesa Radia Lublin w tej sprawie. W lipcu ub.r. sąd rejonowy uznał go winnym i wydał wyrok skazujący, ale sąd okręgowy uwzględnił odwołanie Deckerta i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.