Koszt inwestycji wyniesie ponad 9 mln złotych, z czego 1,5 mln euro pochodzić będzie ze środków Norweskiego Mechanizmu Finansowego. Aby dokonać pełnej modernizacji zamojskiego zoo potrzebnych będzie jeszcze ok. 30 mln zł. Tych pieniędzy na razie nie ma, ale są czynione starania, by przynajmniej cześć tej kwoty pozyskać. W tej chwili zamojski ogród przypomina wielki plac budowy i taki stan potrwa jeszcze kilka miesięcy. Na pewno dla zwiedzających - których z roku na rok przybywa i w zeszłym roku było ich ponad 105 tys. - jest to utrudnienie, jednak po zakończeniu prac zoo zyska nowy wymiar. Modernizacja spowoduje, że wzrośnie liczba gatunków zwierząt eksponowanych w Zamościu i to nawet o ok. 50 proc. Dużo zwierząt będzie poruszać się po ogrodzie swobodnie, tak by - oczywiście w bezpiecznych granicach - umożliwić ich kontakt z dziećmi. Na pewno zachęci to mieszkańców Zamościa oraz przyjezdnych do dłuższych spacerów rodzinnych. Wielka przebudowa czeka pawilon wielkich drapieżników, jedna z najchętniej odwiedzanych części zoo. Powstaną wybiegi dla lwów i tygrysów (2 tys. m2), otoczone szklanym murem, a wszystko to w prawie naturalnej scenerii. W dolnej części pawilonu eksponowanych będzie 26 akwariów o pojemności od kilkuset do nawet kilku tysięcy litrów, w górnej zaś, w amfiladzie staną 22 terraria. Oprócz przebudowy pawilonu wielkich drapieżników projekt zakłada budowę budynku ambulatoryjno - weterynaryjnego oraz budowę budynku centrum edukacyjno - szkoleniowego (budynek wejścia głównego). W przyszłości (projekt tego nie obejmuje) Ogród Zoologiczny ma umożliwiać przeprowadzanie lekcji biologii na odległość, bez konieczności przychodzenia do zoo. Służyć do tego ma budowana infrastruktura teleinformatyczna z systemem monitoringu. Wszystkie te inwestycje mogą zostać zrealizowane dzięki temu, że w Ogrodzie Zoologicznym w Zamościu powstanie przygraniczny ośrodek kwarantannowania i przetrzymywania zwierząt nielegalnie wwiezionych do strefy Schengen. - W minionym roku trafiło do nas ponad sto zwierząt. Były to w dużej większości żółwie, ale też i papugi, kuce szetlandzkie czy walabi. - mówi dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Zamościu Grzegorz Garbuz. Zwierzęta te zostały "zatrzymane" przez celników przy próbie nielegalnego wwiezienia na wschodniej granicy Polski będącej równocześnie wschodnią granicą Unii Europejskiej i trafiły do Zamościa. Dzięki inwestycji, tych zwierząt będzie można przyjąć więcej i zapewnić im pomoc bytową w warunkach zgodnych ze specyfiką gatunku. Utrzymany zostanie wysoki standard opieki nad zwierzętami, łącznie z rozwiniętym programem zapobiegawczej i leczniczej opieki weterynaryjnej. Oczywiście przyjmowanie zwierząt odbywać się będzie w miarę możliwości. - Słonia nie przyjmę, bo nie mam takich warunków - zarzeka się dyrektor Garbuz. Nie wiadomo też jak później wyglądać będzie sprawa finansowania "przechwyconych" zwierząt. - Będziemy starali się później pozyskać pieniądze na utrzymanie tych zwierząt. Na razie jest finansowana przebudowa, by można było te zwierzęta przyjąć - dodaje dyrektor. Tegoroczny koszt utrzymania Ogrodu Zoologicznego w Zamościu kształtuje się na poziomie 1,8 mln zł. W tej kwocie mieści się również utrzymanie schroniska dla psów. wald