O założeniach programowych przyszłego uniwersytetu mówił w czwartek w Lublinie podczas wykładu otwartego pełnomocnik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego ds. powstania uniwersytetu, prof. Jan Pomorski. - Uniwersytet, który powstanie, jest kontynuacją idei, która legła u podstaw Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów, ale też ma nowy kontekst, ponieważ z założenia ma być to uniwersytet europejski, w którym znajdą swoje miejsce inicjatywy skierowane do sześciu krajów objętych unijnym projektem Partnerstwa Wschodniego - powiedział Pomorski. Uczelnia ma być stworzona na bazie istniejącego w Lublinie kolegium powołanego w 2000 r. jako zaczątek uniwersytetu polsko-ukraińskiego. Kolegium utworzyły trzy uniwersytety ukraińskie: Akademia Kijowsko-Mohylańska, Narodowy Uniwersytet im. Tarasa Szewczenki w Kijowie i Narodowy Uniwersytet im. Iwana Franki we Lwowie; dwa uniwersytety polskie - Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej i Katolicki Uniwersytet Lubelski oraz Instytut Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie. W październiku ub. roku z kolegium wystąpiły KUL i Instytut Europy Środkowo-Wschodniej. Słuchaczami kolegium są tylko doktoranci - obecnie 111 osób, głównie z Ukrainy i Polski. Będą oni mogli przejść do nowego uniwersytetu lub kontynuować swoją karierę naukową na uczelni, na której obecnie prowadzą studia doktoranckie. Polsko-Ukraiński Uniwersytet Europejski będzie miał siedziby w Polsce - w Lublinie - i na Ukrainie - w Kijowie oraz filię we Lwowie. Będzie działać na mocy polsko-ukraińskiej umowy międzyrządowej oraz statutu uczelni uchwalonego przez radę nadzorczą, która będzie najwyższym organem uniwersytetu. Członków rady powoływać mają polskie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz gabinet ministrów Ukrainy. Rada nadzorcza będzie powoływała rektora uczelni. W czasie jednej kadencji przewodniczący rady i rektor nie mogą być z tego samego kraju. Pierwszy przewodniczący rady nadzorczej ma być z Ukrainy, a rektor z Polski. Planowane jest utworzenie na uniwersytecie trzech wydziałów i docelowo studia mają być prowadzone na dziewięciu kierunkach. Na wydziale europeistyki będą to: stosunki międzynarodowe, kulturoznawstwo wschodnioeuropejskie, prawo europejskie, ekonomia wspólnoty europejskiej. Na wydziale informatyki i zarządzania będą dwa kierunki studiów - zarządzanie z administracją oraz informatyka w zarządzaniu. Trzeci wydział - inżynierii i nowych technologii - ma prowadzić studia na kierunkach: energetyka jądrowa i odnawialna, inżynieria chemiczna i procesowa, nowe technologie. Jak podkreślił Pomorski, uniwersytet ma mieć charakter elitarny. Na poszczególne kierunki i rodzaje studiów będzie ściśle określona liczba osób, które mogą być przyjęte w danym roku, np. na jeden kierunek studiów nie więcej niż 80 osób, na studia doktoranckie 100 osób. Maksymalnie na uczelni będzie mogło studiować nie więcej niż cztery tysiące osób. Uniwersytet będzie uczelnią publiczną, finansowaną z budżetów Polski i Ukrainy, będzie mógł się też ubiegać o dotacje z Unii Europejskiej. 20 proc. studentów ma pochodzić spoza Polski i Ukrainy, głównie z innych krajów objętych projektem Partnerstwa Wschodniego. Na uniwersytecie ma obowiązywać system zarządzania wiedzą, który zakłada m.in., że tematy prac magisterskich i doktorskich będą odgórnie zamawiane i określane, a następnie ogłaszane jako konkursowe. Spośród kandydatów, którzy będą chcieli napisać na dany temat pracę, będzie wybierany jeden bądź kilku. Pomorski dodał, że po obu stronach Polski i Ukrainy jest wola i chęć utworzenia uniwersytetu. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zostanie podpisana umowa międzyrządowa. - Chcemy, żeby ten projekt był potwierdzony przez ten układ sił, który powstał po wyborach na Ukrainie - zaznaczył Pomorski. Unijny program Partnerstwa Wschodniego, zainaugurowany w maju 2009 r., zakłada zacieśnianie współpracy z Ukrainą, Białorusią, Mołdawią, Gruzją, Azerbejdżanem i Armenią. Jego głównym inicjatorem była Polska wspierana przez Szwecję.