Autor co prawda urodził się w Warszawie, ale jest mocno związany z hetmańskim grodem i nie jest to jego pierwsza wystawa w naszym mieście. Bartosz Dybowski ukończył Akademię Muzyczną oraz Akademię Sztuk Pięknych co zdecydowanie nie jest bez znaczenia. Tak szerokie obcowanie ze sztuką na wysokim poziomie owocuje znakomitymi fotografiami zaprezentowanymi w Galerii. Jest to efekt kilkuletniej pracy Bartosza - jak sam powiedział, złożenie wystawy w tej formie zajęło mu 4, a może nawet 5 lat. Kolejnym istotnym czynnikiem wpływającym na wysoki poziom tatrzańskiej ekspozycji jest fakt, iż autor jest pasjonatem tychże gór. Ktokolwiek był w Tatrach powyżej poziomu Gubałówki lub Czarnych Stawów (Gąsienicowego lub pod Rysami) oglądając wystawę niewątpliwie odniesie takie wrażenie. Fotografie przedstawiają fragmenty niemalże każdego rejonu polskich Tatr. Mamy więc m.in. fotografie Podhala, panoramy Tatr z oddali, Tatry Bielskie, Tatry Zachodnie z widokiem z Grzesia oraz Czerwonych Wierchów, ale także dolinę Chochołowską. Możemy podziwiać - zdaniem chyba większości ceprów najpiękniejszą dolinę - Dolinę Pięciu Stawów Polskich, Kozi Wierch, Tatry wysokie z Rysami, Wysoką, Mięguszowieckimi Szczytami i jakże poetyckim Mnichem. Wszystkie fotografie zaprezentowane w Galerii prezentują wysoki poziom techniczny, niezależnie pod pory roku oraz dnia w jakich zostały wykonane. Każdy kto próbował robić zdjęcia w górach wie jakie to trudne. Zwiedzając wystawę z pewnością nie będzie zawiedziony, a tylko pełen podziwu dla ogromnego warsztatu autora. Kto lubi górskie wędrówki niewątpliwie także doceni Bartosza i odnajdzie w jego fotografiach bardzo wiele dla siebie. Osoby, które nie fotografują lub też nigdy nie były (wysoko) w Tatrach także będą miały wiele przyjemności oglądając "Tatry". Jestem przekonany, że w obu tych grupach znajdą się zarówno osoby, które chwycą za aparat jak i te, które udadzą się do Zakopanego w celu wyruszenia na szlaki Tatrzańskiego Parku Narodowego. Bardzo wysoki poziom techniczny połączony z równie wysokim poziomem artystycznym to bez wątpienia jedyne trafne podsumowanie bieżącej ekspozycji w Galerii "Ratusz". Wojciech Kapuściński