Prokurator zażądał uznania oskarżonego, 26-letniego Sławomira Sz., za winnego zabójstwa oraz gwałtu i wymierzenia mu kary 25 lat pozbawienia wolności. Oskarżony przyznał się do duszenia swojej ofiary, na skutek czego kobieta zmarła, ale zaprzeczył, że ją zgwałcił. Wyjaśniał, że do stosunku doszło dobrowolnie, potem kobieta przestraszyła się, zaczęła krzyczeć i drapać go, a on chwycił ją za szyję. Mężczyzna prosił o łagodniejszą karę. Ofiara zabójstwa, Monika M., przyszła na sylwestrową dyskotekę z koleżankami. Na miejscu poznała oskarżonego. Razem bawili się. W pewnej chwili wyszli na zewnątrz. Do stosunku i zabójstwa doszło w samochodzie oskarżonego. Sławomir Sz. wywiózł ciało kobiety i porzucił w odległości około 2 kilometrów od dyskoteki. Znaleziono je dopiero rano w Nowy Rok. Policja odnalazła Sławomira Sz. po kilkudniowych poszukiwaniach. Został zidentyfikowany na podstawie analizy nagrań z kamer monitorujących dyskotekę. Podczas zatrzymania funkcjonariusze musieli użyć siły. Mężczyzna ma żonę i małego synka.