Akt oskarżenia przeciwko Henrykowi P. skierowany został do Sądu Rejonowego w Zamościu - poinformował w piątek rzecznik zamojskiej Prokuratury Okręgowej Romuald Sitarz. Według aktu oskarżenia, mężczyzna dokonał 14 oszustw od sierpnia 2010 r. do kwietnia 2011 r. Działał głównie na terenie woj. lubelskiego, ale też w Białymstoku, Gdyni i Katowicach. Telefonował do wybranej osoby podając się za bliskiego członka rodziny i prosił o pieniądze, pilnie potrzebne z powodu wypadku losowego albo korzystnej transakcji. Później, rzekomo w imieniu tej osoby, odbierał gotówkę. Łącznie wyłudził ponad 220 tys. zł. Największą kwotę, 50 tys. zł, straciła mieszkanka Katowic, która dała mu pieniądze sądząc, że przekazuje je wnuczce na zakup nieruchomości. Mężczyzna został zatrzymany w kwietniu 2011 r. przy próbie odbioru 30 tys. zł od mieszkańca Zamościa, który zorientował się, że jest oszukiwany i zawiadomił policję. W samochodzie Henryka P. znaleziono 10 tys. złotych, pochodzące od mieszkanki Lublina. Kobieta dała je oszustowi w przekonaniu, że trafią do wnuka, który miał spowodować wypadek drogowy. Zostały zwrócone oszukanej kobiecie. Były to jedyne pieniądze, które udało się policji odzyskać. Henryk P. przyznał się do niektórych czynów. Grozi mu do 8 lat więzienia. Według ustaleń prokuratury, Henrykowi P. w oszustwach pomagały jeszcze dwie osoby. Są one poszukiwane przez policję.