Funkcjonariusze przeszukali gospodarstwo zaginionego. W kurniku pod stertą odchodów i kilkudziesięciocentymetrową warstwą ziemi znaleziono ludzkie zwłoki. Żona zaginionego nie przyznaje się do winy. Prokuratura w Zamościu postawiła jej zarzut zabójstwa. Policja nie ujawnia, w jaki sposób ustaliła prawdę. Według ustaleń policji w 1983 r. 38-letnia wówczas Elżbieta C. starannie zaplanowała zabójstwo męża. Gdy poszedł spać poraziła go prądem, a potem rozbiła mu głowę tępym narzędziem. Zwłoki wraz z rzeczami osobistymi męża zakopała w kurniku. Rodzinie i sąsiadom opowiadała, że mąż wyjechał do pracy na Śląsk. 41-letni Ryszard C. znęcał się nad rodziną. Bił i upokarzał żonę i dzieci. Był za to karany sądownie. Dopiero po upływie półtora roku, pod naciskiem rodziny, kobieta zgłosiła milicji zaginięcie męża. Wszczęte wówczas poszukiwania nie przyniosły efektu. Kobieta została aresztowana. Grozi jej kara do 25 lat pozbawienia wolności.