Jak podaje RMF FM, prawdopodobnie eksplodowała 11-kilowa butla z gazem. Budynek następnie zajął się ogniem. Do eksplozji doszło w mieszkaniu 36-latka, który według ustaleń RMF 24 wcześniej odgrażał się, że wysadzi budynek. Sam w tej chwili jest ciężko poparzony. Mężczyzna z mieszkania nr 3 miał pójść do sąsiadów i powiedzieć, że wysadzi w powietrze swoją konkubinę. "Ja mu zacząłem tłumaczyć. Siadłem i mu mówię: uspokój się, idź się połóż, idź spać" - mówi jeden z lokatorów. Kilka minut po tym nastąpił wybuch. 36-latek prawdopodobnie odkręcił butlę z gazem i podpalił. 11-kilowa butla eksplodowała, a budynek zajął się ogniem. Wcześniej mężczyzna już odgrażał się mieszkańcom, że ich podpali lub wysadzi w powietrze. Jak mówią sąsiedzi, sprawca nadużywał alkoholu i innych środków. Od kilku dni był non stop pijany. Siedem osób jest rannych. Trzy są ciężko poparzone. Z budynku ewakuowano 17 lokatorów. Trzy mieszkania są zniszczone. Krzysztof Kot (az)