Z uchwały wycofał się już Lublin, Ryki zastanawiają się co zrobić, a Świdnik stawia sprawę na ostrzu noża i zapowiada: pójdziemy do sądu. - Argumenty prawników wojewody są kuriozalne - mówi sekretarz Świdnika Artur Soboń. Całą sytuację przyrównuje do promocji w hipermarkecie, gdzie na drugi czy trzeci produkt dostajemy zniżkę. A przedszkola samorządowe sprzedają przecież usługę. - Oferta na rynku ma prawo być konkurencyjna i nikt z tego powodu nie podnosi larum, a gdy miasto stara się konkurować np. z prywatnymi przedszkolami, uważa się to za niekonstytucyjne - zauważa. Prawnicy wojewody uznali, że możliwe są jedynie dotacje z pomocy społecznej, a to zupełnie inna sytuacja, bo pomaga się najbiedniejszym i to również robimy - przekonuje Soboń. Władze Świdnika nie zamierzają ustępować. - Spotkamy się na argumenty prawne i zobaczymy, jakie będzie rozstrzygniecie sądu - zapowiada. Od września - przynajmniej na razie - zniżki na czesne będą: 50 procent na drugie dziecko, a trzecie i kolejne gratis.