Urzędnicy od blisko pół roku nie mogą go ogłosić. Straż Miejska ma związane ręce. Żeby odholować auto, o pomoc musi prosić policję. Dlaczego tak długo nie można ogłosić wydawało by się prostego przetargu? Tego chyba nie wie nikt. - Rzeczy są najwyraźniej bardziej skomplikowane, niż by się mogło wydawać - mówi Mirosław Kalinowski z biura prasowego ratusza. - Mogę jedynie potwierdzić, że rzeczywiście przetarg nie został ogłoszony. Według mojej wiedzy, tak jak rozmawialiśmy pod koniec marca przetarg miał być ogłoszony w ciągu dwóch-trzech tygodni - przyznaje Kalinowski. To wynikało z deklaracji urzędników z merytorycznego wydziału. Nie chcę składać, żadnych deklaracji. Reporter RMF Krzysztof Kot osobiście zapytał o przetarg prezydenta Lublina Adama Wasilewskiego, bo w końcu to jego urzędnicy. - Nie jest ogłoszony? - taka była reakcja na pytanie. - Zorientuję się w sytuacji. Jeśli nie ma obiektywnych przesłanek dla których wszystko się opóźniło, to niestety możemy mieć do czynienia z nieporadnością urzędników. Dziękuję Panu za ten sygnał. Sprawdzę dlaczego tak się stało - zapewnił prezydent Adam Wasilewski. A kiedy przetarg? Widząc tempo prac miejmy nadzieję, że w tym roku. Krzysztof Kot