Na Ziemi pozostała jej idea stworzenia Domu Leczenia Ze Smutku - ratowania tych, którzy są tak poranieni, że nie chcą żadnego ratunku. Chciała "Ocalić piękno", filozofowała "W poszukiwaniu sensu życia", pragnęła by słuchający tekstów jej piosenek nauczył się trwać wbrew wszystkiemu i malowała obrazy, z nadzieją , że zatęskni do nich dusza widza. Twórczości Teresy Chwieralskiej poświęcono II Letnie Spotkania Muzyczno - Poetyckie, które odbyły się w ramach Zamojskiego Lata Teatralnego 29 czerwca br. w restauracji "Corner Pub". Gości, którzy przybyli na wyjątkowy "Wieczór poezji Teresy Chwieralskiej" powitała Małgorzata Czerniak, właścicielka Restauracji "Corner Pub". O szczegółach, powodach i atmosferze mówił współorganizator spotkania Władysław Swacha, kierujący Zamojskim Kwartetem Smyczkowym, a jednocześnie kolega ze szkolnej ławy zmarłej poetki Teresy Chwieralskiej. Dziękował za możliwość spotkań w gościnnym miejscu, zarówno jesienią jak i zimą. Przybliżył swoje kontakty po latach z koleżanką i potrzebę odkrycia jej talentów szerszej publiczności. Grono otwartych i szczerych ludzi zdecydowało zaprezentować światu jej treści poetyckie i przepiękne rysunki. Szczególny ich wkład to wydanie I tomiku wierszy Teresy Chwieralskiej, a pozyskane środki ze sprzedaży pozwolą na spełnienie marzeń poetki, które czytelnik odnajdzie w nocie biograficznej. W atmosferę tego niezapomnianego wieczoru wprowadziła nas muzyka Zamojskiego Kwartetu Smyczkowego grając fragmenty Kwartetu Smyczkowego J. Haydna. Zasadniczym powodem dla którego licznie zgromadziła się publiczność w saloniku "Corner Pubu" były wiersze Teresy Chwieralskiej i cudowna ich interpretacja w wykonaniu Magdaleny Gałan i Agaty Górskiej. Wiersze wyjątkowej urody, z najgłębszą treścią dotyczącą miłości do człowieka i Boga. W recenzji tomu poetyckiego pisał z uznaniem o nich prof. dr hab. Roman Doktór, wykładowca KUL. Wiersze Teresy Chwieralskiej odznaczają się dojrzałością, powagą, wrażliwością na otaczający nas świat. Znajdziemy w nich zadumę nad tajemnicą świata, życiem człowieka w trudnych czasach. Autorka wierszy jest świadoma niepewności losu, poczucia zagadkowości egzystencji. Emanuje jednak z tych wierszy spokój, dojrzała mądrość i dystans wobec przeciwieństw. W swoich utworach nie żali się, nie buntuje i nie potępia wszystkich i wszystkiego - strofy wyciszone i łagodne. Bije z nich radość życia ale i smutek przeżywania codziennego dnia - refleksja, której się nie zapomina. Usłyszeliśmy także piękne wiersze traktujące o przyjaźni, wierności i miłości, dowodzące jej znajomości rzeczy. "Kochać, to nie mówić już nigdy ja to zawsze być z kimś być my na zawsze". Przestrzenią dla konteplacji recytowanych wierszy była muzyka - intrygujące wiersze i adekwatna muzyka mistrzów - E. Moricone - temat z filmu "Misja" i "Obertas" Wieniawskiego. Kiedy już bardzo głęboko dotykały nas recytowane wiersze, za chwilę mogliśmy oddać się przyjemności posłuchania muzyki, choć nie zawsze była ona radosna: tango "Volver" C. Gardela i E. Claptona "Tears in heaven" oraz "Round midnight" Monka. Trzeba przyznać, wrażenia były niecodzienne - poznawaliśmy świadectwo życia osoby, która rezygnując z własnego "ja" zajęła świadomie pozycję człowieka bytu ludzkiego, zawieszając jego podmiotowość - stała się człowiekiem w swej istocie, doświadczając niezwykłych i przejmujących wzruszeń serca i poruszeń umysłu. To wszystko czego doznała na swojej drodze życia - przekazuje nam za pośrednictwem swojej poezji. Uczestnicy spotkania doświadczyli ogromnego ładunku emocjonalnego, swoistego rodzaju tańca z sensem życia na bazie poezji i muzyki, poetycko - muzycznej wyprawy w głąb człowieczeństwa. Czy już zrozumiałego? - o tym mówią utwory Teresy Chwieralskiej. Za spotkanie, za pamięć, za wzruszająca atmosferę, i przede wszystkim za nieziemską recytację utworów żony Teresy podziękował organizatorom i publiczności mąż Adam. Podbudowany ogromnym wsparciem jakie otrzymał od przyjaciół planuje wydanie kolejnych tomików wierszy zmarłej żony by ocalić pamięć i jej twórczość - dla dzieci, dla innych. Teresa Madej