Lekarze z Siemianowic Śląskich określają stan pacjenta jako bardzo ciężki. Ma on poparzonych aż 70 procent ciała. Do tak desperackiego kroku skłoniła go decyzja tamtejszych urzędników. Ci postanowili bowiem zwolnić mężczyznę za to, że opuścił bez usprawiedliwienia jeden dzień pracy przy robotach interwencyjnych. 47-latek, grożąc podpaleniem się, próbował zmusić urzędników do zmiany decyzji, jednak bezskutecznie. Wtedy oblał się benzyną i podpalił.