Każde z gimnazjów miało przydzielony swój patronat medialny (zamojskie redakcje). Młodzi pływacy walczyli między sobą w sześciu ciekawych i trzymających w napięciu konkurencjach: speed, jezioro łabędzie, kręglogłowi, tratwa, głuchy telefon i pokaz mody. Ponadto dodatkowy punkt otrzymała drużyna za doping swojej szkoły. W pierwszej konkurencji "speed", która polegała na jak najszybszym przepłynięciu dwóch długości basenu (startował jeden zawodnik z danej szkoły) zwyciężyło Gimnazjum nr 1, drugie było Gimnazjum nr 2, trzecie Gimnazjum nr 4. W drugiej formie rywalizacji, którym było "jezioro łabędzie" (polegała na przepłynięciu dwóch długości basenu dowolnym stylem z założonym na talii kołem pływackim) najlepiej spisało się Gimnazjum nr 4. Tuż za gimnazjalistkami z "czwórki" uplasowały się ich koleżanki z Gimnazjum nr 2 i Gimnazjum nr 3. Bardzo trudną, a zarazem ciekawą konkurencją byli "kręglogłowi". W zabawie startowały dwie osoby z każdej szkoły - chłopak i dziewczyna. Zawodnicy musieli przepłynąć dwie długości basenu, popychając piłkę wyłącznie głową (jedna osoba popychała piłkę, druga ją asekurowała). Bardzo dużymi umiejętnościami i sprytem wykazali się gimnazjaliści z "dwójki", którzy w pokonanym polu pozostawili swoich kolegów z Gimnazjum nr 1 i Gimnazjum nr 6. W następnej zabawie, tzw. "tratwie" szkoły wystawiły również po dwóch zawodników (chłopak i dziewczyna). Ich zadaniem było przetransportowanie krążków znajdujących się na desce. Zawodnicy nie mogli przytrzymywać krążków rękami. Najlepiej wypadli ponownie uczniowie Gimnazjum nr 2, którzy byli lepsi od Gimnazjum nr 4 i Gimnazjum nr 3. Najwięcej trudności sprawiła zawodnikom przedostatnia konkurencja, czyli "głuchy telefon". Każda drużyna wystawiła czworo przedstawicieli, dwóch chłopców i dwie dziewczyny. Jedna osoba z każdej drużyny stała na brzegu, pozostałe zaś były rozmieszczone w wodzie. Na drugim końcu basenu znajdowała się karta z hasłem, które brzmiało: "W czasie suszy szedł Sasza suchą szosą i usłyszał jak czarny dzięcioł z chęcią pień ciął". Zawodnicy musieli je sobie przekazywać tak aby, osoba znajdująca się na brzegu zapisała usłyszane hasło i odczytała je. Niestety żadnej drużynie nie udało się zrobić tego prawidłowo. Wszystkie gimnazja poprzekręcały oryginalny tekst. Niektórym wyszło to bardzo ciekawie, np. Gimnazjum nr 1: "W czasie szuszy Szasza sucha szosa i usłyszał jak dzięcią drzewo cioł" czy ich koledzy z "szóstki": "W czasie suszy szedł szosą... W czasie suszy szedł Sasza z suchą szosą Sasza" (tekst i pisownia oryginalna). Ostatnią konkurencją "Złotej Kaczki" był pokaz mody wodnych dziwadeł. Każda szkoła wystawiła dwóch przedstawicieli - chłopaka i dziewczynę. Osoba z danej drużyny omawiała strój swojego partnera (były to elementy stroju lub przyrządów pływackich). Ubiory przygotowywały samodzielnie poszczególne gimnazja. I tak największą pomysłowością wykazali się uczniowie zamojskiej "szóstki", tuż za nimi było Gimnazjum nr 2, a trzecie miejsce exequo przypadło pozostałym szkołom. W klasyfikacji końcowej tegorocznej "Złotej Kaczki" zwyciężyło Gimnazjum nr 2, które zgromadziło na swoim koncie 28pkt. O 7pkt. wyprzedzili Gimnazjum nr 4 i o 9pkt. Gimnazjum nr 6. Ponadto reprezentantom zwycięskiej szkoły przyznano punkt za doping. W czasie podliczania punktów można było zobaczyć pokaz ratownictwa wodnego zaprezentowany przez ratowników OSiR Krytej Pływalni. W tym roku dwie Złote Kaczki ufundował Zakład Terapii Zajęciowej w Zwierzyńcu. Klasyfikacja końcowa "Złotej Kaczki 2007": Gimnazjum nr 2 - 28pkt. Gimnazjum nr 4 - 21pkt. Gimnazjum nr 6 - 19pkt. Gimnazjum nr 1 - 18pkt. Gimnazjum nr 3 - 16pkt. Gimnazjum nr 7 - 10pkt. Radosław Cieplak