- Lubelski Lipiec był w XX wieku jedynym takim pozytywnym wydarzeniem na Lubelszczyźnie, które się przyczyniło do rozwoju demokracji, bez ofiar i przelewu krwi - powiedział we wtorek na konferencji prasowej przewodniczący zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ "Solidarność" Marian Król. Bieg Solidarności "Lubelski Lipiec 1980" tradycyjnie został podzielony na kilka różnych konkurencji dla biegaczy w różnym wieku. Główny bieg to półmaraton, który obejmie trasę od Portu Lotniczego Lublin, wybudowanego w Świdniku, do stadionu MKS Start w Lublinie - w sumie 21 km długości. Na ulicach Lublina odbywać się będą biegi dla młodzieży, studentów, osób niepełnosprawnych. Zorganizowany będzie także we współpracy z lubelską Caritas bieg VIP-ów. Uczestnictwo w tym biegu będzie płatne, a wnoszone opłaty przeznaczone na zorganizowanie kolonii letnich dla około 500 dzieci z rodzin ubogich i wielodzietnych. Ci, którzy nie mogą lub nie chcą biegać, mają możliwość zasponsorowania uczestnictwa w biegu VIP-ów wskazanemu zawodnikowi. - Prowadzimy zapisy na biegi. Zgłosiło się już około dwóch tysięcy osób, z czego 140 osób do półmaratonu - powiedział Król. Jak dodał, liczba uczestników na pewno wzrośnie, bo zgłaszają się kolejne zorganizowane grupy ze szkół na Lubelszczyźnie, a wielu zawodników zgłasza się zazwyczaj w dniu biegu. Na stadionie MKS Start zorganizowane będą biegi dla najmłodszych: Bieg Młodzików - dla uczniów klas I-III oraz Bieg Krasnali - dla przedszkolaków. Rejestracja najmłodszych zawodników odbywa się tylko w dniu biegu. W poprzedniej edycji w konkurencjach dla najmłodszych uczestniczyło około 500 dzieci. W ubiegłym roku w różnych konkurencjach Biegu Solidarności "Lubelski Lipiec 1980" wzięło udział ponad cztery tysiące osób, w tym 150 osób w biegu głównym, który obejmował wtedy trasę 14 km. Falę strajków na Lubelszczyźnie w 1980 r., nazwanych potem Lubelskim Lipcem, rozpoczął protest 8 lipca w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku. Bezpośrednim impulsem do przerwania pracy była podwyżka cen w zakładowej stołówce. Protesty ogarnęły potem wiele przedsiębiorstw całego regionu. W Lublinie strajkowało ok. 50 zakładów m.in. Fabryka Samochodów Ciężarowych, Lubelska Fabryka Wag, Elektrociepłownia, Lokomotywownia. Dołączały też kolejne zakłady w regionie m.in. Kraśniku, Chełmie, Lubartowie, Puławach, Poniatowej, Zamościu. W sumie zastrajkowało ponad 150 zakładów i około 50 tys. pracowników. Robotnicy zakładali komitety strajkowe. Domagali się podwyżek, poprawy warunków socjalno-bytowych, ale też zmniejszenie biurokracji, likwidacji korupcji i przywilejów dla rządzących. W niektórych zakładach żądali nowych wyborów do władz związków zawodowych, niezależnych rad pracowniczych, wolnej prasy. Strajki na Lubelszczyźnie trwały ponad dwa tygodnie. Wkrótce po ich wygaśnięciu rozpoczęły się protesty na Wybrzeżu, które doprowadziły do podpisania porozumień o utworzeniu niezależnych związków zawodowych.