Bez prądu w powiecie tomaszowskim pozostawało ok. 15-20 tys. gospodarstw. Rzecznik prasowy PGE Dystrybucja Zamość Sebastian Kawałko powiedział, że awaria nie jest bardzo poważna - nie doszło do zerwania linii, ani nie załamał się słup. Jak wyjaśnił, przewody są bardzo oblodzone, a na skutek silnego wiatru zbliżają się do siebie i to powoduje wyłączenia prądu. - Awaria już została zlokalizowana, przewidujemy że w ciągu kilku godzin zdołamy wszystko naprawić - powiedział Kawałko.