Jedna osoba zagaduje właściciela mieszkania, a druga sprawdza, czy dach budynku nie przecieka po ostatnich odwilżach - w rzeczywistości przeszukuje mieszkanie. Jeśli nie znajdą niczego cennego, wykorzystują drugą metodę - "na niedrożne rury kanalizacyjne". Ofiara proszona jest o spuszczenie wody w ubikacji - jedna z osób nadzoruje operację, a druga dalej plądruje mieszkanie. Bezczelność oszustów jest tak duża, że gdy nic nie znajdą, wyciągają banknot 200-złotowy, aby zwrócić pieniądze za "bez potrzeby spuszczoną wodę" i proszą o wydanie reszty. W tym momencie osoba sięgając po portfel sama pokazuje, gdzie trzyma pieniądze. Na razie na policję zgłosiło się pięć poszkodowanych osób. Jedna z nich straciła 3,5 tysiąca złotych oraz złotą biżuterię.