Dwie ukraińskie ciężarówki tego samego przewoźnika wiozły pellet - materiał opałowy ze sprasowanych odpadów drzewnych. Jechały z Ukrainy do Niemiec. W poniedziałek około godz. 4 rano podjechały do odprawy w Dorohusku. Prześwietlenie pojazdów urządzeniem rentgenowskim pozwoliło dostrzec, że oprócz pelletu na ciężarówkach jest też inny towar. Jak się okazało, pomiędzy workami z pelletem ukryte były kartony papierosów z ukraińskimi znakami akcyzy, po 15 tys. paczek w każdej ciężarówce. - Wszystkie ciężarówki na granicy rutynowo prześwietlane są urządzeniem rentgenowskim. Widać ktoś liczył, że przemyt nie będzie dostrzeżony na monitorze, ale to oglądają fachowcy - powiedziała rzeczniczka Izby Celnej w Białej Podlaskiej Marzena Siemieniuk. Kierowcy nie przyznali się do przemytu. Obaj tłumaczyli, że nie wiedzieli o nielegalnym towarze na ich ciężarówkach. Wszczęto przeciwko nim postępowanie karne skarbowe. Na razie nie wiadomo, czy papierosy miały trafić do Niemiec, czy też do Polski. Gdyby zostały sprzedane w naszym kraju straty Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconych podatków sięgnęłyby 230 tys. zł. To druga w tym roku na Lubelszczyźnie próba przemytu papierosów ukrytych w pellecie. W maju w terminalu kolejowym w Kowalewie na granicy z Białorusią celnicy znaleźli 270 tys. paczek papierosów wartości prawie 2,2 mln zł. Pellet z kontrabandą wieziony był wówczas z Rosji na Słowację. Do Kowalewa dotarł koleją, tam miał być przeładowany na ciężarówki. W ubiegłym roku w całym kraju Służba Celna zatrzymała przemyt ponad 563 mln sztuk papierosów i około 127 ton nielegalnego tytoniu.