W niedzielę przed godziną 8:00 rano policjanci z łukowskiej drogówki na terenie Gołaszyna chcieli zatrzymać do kontroli poruszające się drogą DK-63 Audi. Kierujący samochodem znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Mimo wezwania patrolu prowadzący pojazd nie miał zamiaru się zatrzymać, a na widok funkcjonariuszy tylko przyspieszył. Gołaszyn. Nie zatrzymał się do kontroli. Jazdę zakończył na dachu Kierowca zaczął uciekać przed mundurowymi, a ci ruszyli za nim w pościg. Ten jednak nie trwał długo, kilkaset metrów dalej audi wypadło na łuku drogi i uderzyło w betonowe ogrodzenie pobliskiej posesji. W następstwie uderzenia auto dachowało. Na miejscu potrzebna była interwencja strażaków oraz załogi karetki pogotowia. Na czas prowadzonych czynności zablokowano odcinek drogi. Pasażer i kierowca w szpitalu. Mężczyźnie grozi pięć lat więzienia "Policjanci ustalili, że pojazdem podróżował 32-letni mieszkaniec Łukowa oraz jego 33-letni pasażer. Od kierującego autem wyczuwalna była woń alkoholu" - podała lubelska policja. Obydwaj mężczyźni zostali przewiezieni do szpitala na badania. Okazało się, że ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W większości skończyło się na ogólnych potłuczeniach. "Od kierującego Audi w szpitalu została pobrana krew do badań na zawartość alkoholu lub innych niedozwolonych substancji" - przekazano w policyjnym komunikacie. Policjanci poinformowali, że sprawa wciąż jest w toku. Za niezatrzymanie się do kontroli kierującemu grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Możliwe jednak, że usłyszy on także zarzuty za jazdę pod wpływem alkoholu. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!