34-latek pracował na nocnej zmianie. Pracownicy, którzy przyszli na poranną szychtę znaleźli go o godz. 6.30 rano nieprzytomnego, z widocznymi obrażeniami głowy. Leżał na taśmie przenośnika, który nie był przystosowany do przewożenia ludzi. - Niestety reanimacja okazała się nieskuteczna. Lekarz o godz. 7.50 stwierdził zgon poszkodowanego - poinformowała rzeczniczka prasowa prezesa WUG Jolanta Talarczyk. Do wypadku doszło na poziomie 990 m. Zmarły górnik od 2005 r. był pracownikiem firmy "Kobud", specjalizującej się w przebudowie wyrobisk górniczych, wykonywaniu przekopów, tuneli oraz podziemnych zbiorników. Wykonywała ona usługi m.in. dla kopalni Bogdanka. Okoliczności i przyczyny tego wypadku ustala Okręgowy Urząd Górniczy w Lublinie.