Już teraz tylko na Lubelszczyźnie w pierwszym półroczu nadwykonania szpitalne przekroczyły aż 86 milionów złotych. Szpitale walczą o zachowanie płynności finansowej. Cierpią na tym pacjenci. - Kolejki się wydłużają, bo dyrektorzy szpitali muszą zmniejszać limity przyjęć, żeby zadłużać się wolniej - alarmuje Karol Stpiczyński z Porozumienie na rzecz Obrony Szpitali Polski Południowo-Wschodniej. - To jest tak jak z tamą. Jeśli się nie spuści w porę wody i tama pęknie, to jest tragedia - dodaje. Lubelski NFZ dostał dodatkowo ponad 90 milionów, ale na nadwykonania szpitalne przeznaczył tylko 32. Ministerstwo zdrowia problem widzi, ale minister Jakub Szulc pomysł ma tylko jeden. - Będziemy dążyć do tego, żeby to co nie zostało pokryte jeszcze w drodze ugody przesądowych - bo tutaj innej możliwości nie ma - żeby zostało w każdym z województw uregulowane. Lekiem na całe zło ma być zniesienie algorytmu co podkreśla minister. Problem tylko w tym, że szpitale ze ściany wschodniej mogą do tego nie dotrwać - mówi minister Szulc. Słuchaj Faktów RMF.FM