Niezadowoleni rodzice i nauczycielka, stając w obronie poprzedniej dyrektorki, zaatakowali nową. - Weszli do jej gabinetu i siłą wywlekli poszkodowaną ze szkoły. Ciągnęli ją korytarzem szkolnym w obecności innych osób, wyzywali - opisywał prok. Andrzej Lepieszko. Na tym się nie skończyło. - Przed budynkiem Wanda Sz. została obrzucona kulami śnieżnymi oraz jajkami przez rodziców i uczniów tej szkoły - mówił prok. Lepieszko. Kto zorganizował tę ostatnią "akcję" - nie udało się ustalić. 4 oskarżonych nie przyznaje się do winy. Nauczycielkę, która brała udział w napaści na dyrektorkę gimnazjum, czeka jeszcze sprawa przed kolegium dyscyplinarnym. - Zanim to jednak nastąpi, trzeba będzie poczekać na dokumenty z prokuratury - zaznacza przedstawiciel kuratorium. Komisja może pozbawić nauczycielkę prawa do wykonywania zawodu. Co ciekawe, agresywna nauczycielka dalej pracuje w szkole, w której dopuściła się do przestępstwa.