Szczepionki będą zrzucane na obszarze 22,5 tys. kilometrów kwadratowych, w liczbie 20 dawek na jeden kilometr kwadratowy na obszary leśne, pola i łąki. W rejonach przygranicznych szczepionka będzie zrzucana gęściej - 30 dawek na kilometr kwadratowy. Dodatkowo 400 dawek szczepionki będzie wyłożonych ręcznie w pobliżu miast, tam gdzie występują lisy. Szczepienia lisów prowadzone są na Lubelszczyźnie od 2002 r., dwa razy w ciągu roku, wiosną i jesienią. Przyniosły widoczne efekty w ograniczeniu występowania wścieklizny u zwierząt. - W tym roku odnotowaliśmy siedem przypadków wścieklizny, wszystkie u lisów. Wcześniej było 600 przypadków rocznie, w tym kilkadziesiąt u zwierząt domowych - powiedział nadzorujący szczepienia dr Waldemar Michałojć. - Najwięcej przypadków wścieklizny występuje w powiatach przygranicznych, bo przynoszą ją zwierzęta ze wschodu, dlatego tam szczepionka jest gęściej rozrzucana - wyjaśnił Michałojć. Szczepionki mają postać niewielkich, brunatnych stożków o intensywnym rybim zapachu. Inspektorat weterynarii zaleca, aby ich nie dotykać, bowiem pozostawienie na szczepionce ludzkiego zapachu sprawi, że nie zjedzą jej lisy. W czasie akcji szczepień psy powinny być trzymane na uwięzi, a koty w zamknięciu. Szczepionka nie jest niebezpieczna dla ludzi, ale w razie kontaktu z nią - na wszelki wypadek - warto zgłosić się do lekarza.