- Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego w Lublinie - poinformowała w piątek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska. Były komendant wojewódzki straży pożarnej w Lublinie Tadeusz D. jest oskarżony o przyjęcie w 2009 r. łącznie 12 tys. zł łapówek w zamian za zawarcie umowy na świadczenie usług cateringowych w czasie szkoleń przeciwpożarowych. Według prokuratury komendant uzależnił zawarcie umowy od przyjęcia łapówki. Ponadto prokuratura zarzuca mu przyjęcie łapówek w kwotach: 2 tys. zł i 3 tys. zł - w zamian za zlecenie przygotowania materiałów szkoleniowych. Tadeusz D. nie przyznał się do pierwszego zarzucanego mu czynu, do przyjęcia dwóch pozostałych łapówek się przyznał. O udzielenie pomocy w korupcji oskarżony jest emerytowany obecnie oficer lubelskiej jednostki straży Ryszard S. Według prokuratury przyjął on 12 tys. zł łapówek, a następnie przekazał komendantowi. Zarzuty przyjęcia w 2009 r. łapówek - 2 tys. zł i 3 tys. zł - za zlecenie przygotowania materiałów szkoleniowych prokuratura postawiła również innemu funkcjonariuszowi komendy wojewódzkiej straży pożarnej - Arturowi Ł. Łapówki te - według prokuratury - wręczali dwaj lubelscy biznesmeni Andrzej T. i Henryk S. Ten pierwszy przyznał się do łapownictwa i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. O korupcję, do której doszło w 2005 r. w lubelskiej komendzie, zostali natomiast oskarżeni trzej inni funkcjonariusze straży. Piotr B.- według prokuratury - w okresie od lutego do grudnia 2005 r. przyjął w sumie 6 tys. zł w zamian za zlecenia obsługi cateringowej. W przekazywaniu tych łapówek uczestniczyli Mirosław W. i Wiesław W. Wszyscy trzej w 2005 r. pracowali w komendzie wojewódzkiej straży pożarnej w Lublinie. Strażakom oskarżonym o łapownictwo grożą kary do 10 lat więzienia. Biznesmenom, którzy łapówki wręczali - do 8 lat. Wszyscy oskarżeni będą odpowiadać z wolnej stopy. Wobec większości z nich zastosowano poręczenia majątkowe.