- Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Okręgowego w Lublinie - poinformowała w czwartek rzeczniczka lubelskiej prokuratury okręgowej Beata Syk-Jankowska. Według śledczych grupa działała od jesieni 2009 r. do 2011. r. Sprowadziła w tym czasie do Polski co najmniej kilkanaście maszyn, m.in. ciągników rolniczych i ładowarko-koparek skradzionych w Wielkiej Brytanii, Holandii i Danii. Po sprowadzeniu sprzętu do Polski i po zmianie oznaczeń identyfikacyjnych (tzw. przebiciu) członkowie grupy wystawiali fikcyjne dokumenty umożliwiające zarejestrowanie maszyn w wydziałach komunikacji. Następnie sprzęt był sprzedawany; transakcji dokonywano w Lublinie. Według śledczych maszyny były sprzedawane po cenach rażąco odbiegających od cen rynkowych. Jak poinformowała rzeczniczka, rynkowa wartość niektórych skradzionych ciągników przekraczała 300 tys. zł, a ładowarko-koparek - 100 tys. zł. Pomiędzy członkami grupy istniał ścisły podział zadań - jedni zajmowali się pozyskiwaniem kradzionych maszyn i ich przewożeniem zza granicy do Polski, inni ich legalizacją, podpisywaniem fikcyjnych dokumentów i rejestrowaniem w Polsce, jeszcze inni szukali w Polsce nabywców kradzionego sprzętu. - Pozostawali w stałym kontakcie ze sobą, zarówno bezpośrednim, jak i telefonicznym - dodała Syk-Jankowska. Głównym oskarżonym jest 49-letni mieszkaniec Lublina Mirosław S. To w jego warsztacie samochodowym w Lublinie najczęściej spotykali się członkowie grupy. Mirosław S. jest tymczasowo aresztowany. Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. - Wyjaśniał m.in., że ciągniki, o których mowa w zarzutach, stały na jego placu, ale nigdy nie oferował ich do sprzedaży - dodała rzeczniczka. Jeden z członków grupy - 49-letni kierowca-mechanik Robert R. - mówił natomiast prokuratorowi, że rejestrował traktory, ale nie miał świadomości, że były kradzione. On również nie przyznał się do winy. Aktem oskarżenia objęto 15 osób - wśród nich są m.in. mechanicy samochodowi, kierowcy, rolnicy. Sześciu spośród oskarżonych jest tymczasowo aresztowanych. W sumie oskarżonym postawiono 67 zarzutów - w tym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz paserstwa mienia znacznej wartości. Grozi za to kara do 10 lat więzienia.