- Gdy strażacy przybyli na miejsce, dom był już ogarnięty płomieniami. Spłonął cały. Ciała ofiar są zwęglone - powiedział rzecznik straży pożarnej w Radzyniu Podlaskim Sylwester Wiąckiewicz. Dom był ogrzewany piecykiem, tzw. kozą. Prawdopodobnie to od tego piecyka rozprzestrzenił się ogień - dodał Wiąckiewicz. Zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali w piątek po godz. 22. Pierwsza jednostka straży przybyła na miejsce w ciągu 20 minut. Gaszenie ognia trwało do godz. 2. w sobotę. W akcji gaśniczej uczestniczyło 38 strażaków. W domu mieszkała 42-letnia kobieta z 50-letnim konkubentem - poinformował rzecznik policji w Radzyniu Podlaskim Dariusz Łukasiak. - Wieczorem poszedł do nich 17-letni chłopak, sąsiad. To oni prawdopodobnie zginęli w pożarze - powiedział Łukasiak. Ciała ofiar przewiezione zostały do zakładu medycyny sądowej w Lublinie. Tam będzie dokonana ich identyfikacja i sekcja zwłok.