Oba spektakle w reżyserii Włodzimierza Staniewskiego złożą się na program prezentacji pod wspólnym tytułem "Kosmos - Eurypides", podczas którego przewidziano także pokazy filmów, wystawy multimedialnej oraz koncert pieśni. Prezentacje "Gardzienic" powstały w oparciu o tragedie wybitnego dramaturga starożytnej Grecji Eurypidesa - "Ifigenia w Aulidzie" i "Ifigenia w Taurydzie". Ifigenia to jedna z postaci mitologii greckiej. Była ona córką Agamemnona i Klitajmestry. Jako młoda dziewczyna miała być złożona przez ojca w Aulidzie bogini Artemidzie w ofierze, aby wyprosić wiatr dla greckich okrętów płynących pod Troję. Artemida jednak nie dopuściła do zabicia Ifigenii i zabrała ją do swojej świątyni w Taurydzie, gdzie córka Agamemnona została kapłanką. W Ifigenii zakochuje się król Taurów - Toas. Do Taurydy przybywają brat Ifigenii Orestes ze swoim towarzyszem Pyladesem, aby wykraść cudowny posąg bogini Artemidy, gdyż - jak mówi wyrocznia - dzięki temu Orestes zazna spokoju po zbrodni zabójstwa matki. Zdaniem Staniewskiego, tragedia uczuć i ambicji czyni bohaterów "Ifigenii" niezwykle wyrazistymi teatralnie, ale jednocześnie bardzo współczesnymi. "Ifigenia w A..." (nawiązująca do dramatu o Ifigenii, która ma być złożona w ofierze) to, według reżysera, bolesny dramat rodzinny, ale też symbol rozkładu wspólnoty. - Taki teatr, teatr natręctw i natrętów chcących "dzielić i rządzić" grany jest mediach i postmodernistycznym teatrze na co dzień i powszechnie. To są już tylko znamiona końca świata, w którym słowo dom znaczyło dom, litość znaczyło litość a trwoga znaczyło trwoga. Symptomów pogubienia należy szukać w kryzysie wspólnoty - mówi Staniewski. W "Ifigenii w T..", najnowszym spektaklu "Gardzienic", tytułowa bohaterka choć jest obca i wśród obcych (w Taurydzie, z dala od cywilizacji greckiej), to jednak jest ubóstwiana przez przywódcę Taurów Toasa. Jej brat Orestes wraz z Pyladesem - jak mówi Staniewski - "mydlą oczy eksklamacjami na temat manipulacji Apolla, ale knują jak zawodowi rzezimieszkowie o alcybiadesowych manierach", aby zabrać posąg Artemidy. Ifigenia natomiast - tłumaczy Staniewski - zauroczona przez tych "dwóch zblazowanych dandysów reżyseruje występny spektakl wykradzenie Taurom Świętego Świętych", zdradza szlachetnego Toasa i "sprzeniewierza całe dobro" swojego nowego życia. - Cała ta wołająca o pomstę do nieba intryga wpleciona jest w osnowę, z której wyłaniają się dwa przeciwstawne światy "tych prymitywnych" i "tych cywilizowanych". Idźmy dalej: "tych bogobojnych" i "tych światłych", "tych z ulicy" i "tych z salonu", "tych trzeciej prędkości" i "tych pierwszej prędkości". Kto rozezna, którzy są depozytariuszami prawdy, ten stanie się zwiastunem nowej radosnej wieści - mówi Staniewski. W jego ocenie dramat Eurypidesa jest wciąż bardzo aktualny. - Ja widzę go poprzez teorię katastrofy, wydarzenia, które zmienia zupełnie porządek i bieg zdarzeń, mentalność ludzi, ich uczucia. Praca nad tym przedstawieniem zbiegła się z katastrofą smoleńską, wydarzeniami na Krakowskim Przedmieściu i widzę tę sytuacją przez ten kontekst. Między rozmodlone tłumy wpada dziwna, obca postać, zjawisko lub nawet przedmiot, który staje się przedmiotem kultu. W dramat wpleciono szereg didaskaliów, które każą widzieć tę historię tu i teraz. Istotna jest tu kwestia tworzenia się kultu, w momencie następowania kataklizmu, okoliczności zmieniających świadomość myślenia, których konsekwencje pozostają niezatarte. Więc jest to też w jakiś sposób historia o kreowaniu kultu - dodał twórca. Muzykę do "Ifigenii w A..." skomponował Zygmunt Konieczny. W spektaklu są także fragmenty muzyki antycznej w opracowaniu Macieja Rychłego. Przedstawienie powstało we współpracy z Teatrem Starym w Krakowie. "Gardzienice" to teatr znany na świecie, zapraszany na liczne festiwale, określany jako eksperymentalny i antropologiczny. Założony został w 1977 r. Swoją siedzibę ma w XVII-wiecznym kompleksie pałacowo - parkowym we wsi Gardzienice, niedaleko Lublina. Kolejne prezentacje zatytułowane "Kosmos - Eurypides" planowane są w Gardzienicach także we wrześniu.