Zgłoszenie o palącym się człowieku policja otrzymała od przypadkowych osób, które tamtędy przechodziły. - Kiedy policjanci dotarli na miejsce, ten człowiek już nie żył. Zwłoki były tak zwęglone, że trudno było zidentyfikować, co to za osoba i jakiej płci - powiedziała Anna Smarzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Ksiądz zostawił pożegnalny list Według dotychczasowych ustaleń śledczych jest to prawdopodobnie 53-letni ksiądz Bogusław P., któremu kilka dni temu lubelska prokuratura postawiła zarzuty molestowania seksualnego dwóch chłopców w 2002 i 2003 roku. W sądzie w Krasnymstawie przeciwko niemu toczy się proces, w którym oskarżony jest on o podobne przestępstwo. Zwłoki leżały obok grobu rodziców księdza P. On sam pochodził z Łopiennika Nadrzecznego. Jak powiedział zastępca prokuratora okręgowego w Zamościu Mirosław Buczek, zwłoki rozpoznał znajomy duchownego. - Pewność co do tożsamości tej osoby będziemy mieli dopiero po okazaniu zwłok najbliższej rodzinie, po przeprowadzeniu sekcji i wszystkich odpowiednich badań - zaznaczył prokurator. - Śledztwo w tej sprawie trwa, przeszukiwane jest m.in. miejsce zamieszkania tej osoby - powiedział Buczek. Jak dodał, znaleziono list pozostawiony przez Bogusława P., którego treści prokuratura nie ujawnia. Został oskarżony o molestowanie Księdzu Bogusławowi P. we wtorek prokurator przedstawił dwa zarzuty dotyczące doprowadzenia małoletnich chłopców poniżej 15. roku życia do poddania się innym czynnościom seksualnym. Ksiądz nie przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia, których treści prokuratura nie ujawniła. Prokurator wnioskował o tymczasowe aresztowanie księdza, ale sąd tego wniosku nie uwzględnił. Obaj pokrzywdzeni są obecnie dorośli. Zarzucane księdzu przestępstwa miały miejsce 2002 i 2003 r., kiedy był proboszczem jednej parafii pod Lubliniem. Jeden z pokrzywdzonych zgłosił się do organów ścigania i zawiadomił o przestępstwie po tym, jak dowiedział się z mediów, że ten sam ksiądz został oskarżony o molestowanie seksualne 11-letniego ministranta w Niemczech. Proces w tej sprawie toczy się, z wyłączeniem jawności, przed Sądem Rejonowym w Krasnymstawie (woj. lubelskie). Tam również ksiądz nie przyznał się do winy. Odsunięto go od zajęć z dziećmi Według aktu oskarżenia ksiądz P. w okresie od lutego 2004 r. do lutego 2005 r., w miejscowości Pocking w Dolnej Bawarii, co najmniej trzykrotnie dopuścił się tzw. innych czynności seksualnych wobec 11-letniego ministranta Michaela H. Ksiądz P. pracował w latach 2004-2005 w Pocking jako wikary. Miał nawiązać bliskie kontakty z ministrantem, który przeżywał wtedy trudne chwile z powodu rozwodu rodziców. Miał zapraszać chłopca do swojego mieszkania, nakłaniać go do wejścia do łóżka, dotykać jego narządów płciowych. Polska prokuratura zajęła się sprawą w 2010 r. na skutek wniosku o ściganie przekazanego przez prokuraturę niemiecką. Sprawa trafiła do Krasnegostawu, ponieważ ksiądz jest na stałe zameldowany w powiecie krasnostawskim. Decyzją władz kościelnych ksiądz Bogusław P. został odsunięty od zajęć duszpasterskich z dziećmi i młodzieżą.