- Śledztwo prowadzone jest w sprawie, nikomu nie przedstawiono jeszcze żadnych zarzutów - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska. Prokuratura bada okoliczności zdarzenia, które miało miejsce w nocy z piątku na sobotę (5/6 kwietnia). Według dotychczasowych ustaleń 70-letnia pensjonariuszka Domu Pomocy Społecznej Betania w piątek była w swoim pokoju ok. godziny 19, kiedy zaczynał się obchód. Ok. godz. 19.30 wyszła z budynku, ubrana w piżamę, co zarejestrowała kamera monitoringu. W sobotę rano znaleziono ją za budynkiem DPS (teren wokół budynku jest ogrodzony). - Wezwano karetkę pogotowia. Niestety mimo podjętej reanimacji, nie udało się uratować jej życia - zaznaczyła Syk-Jankowska. Na ciele kobiety nie znaleziono śladów obrażeń. Temperatura w nocy z piątku na sobotę była ujemna, więc prawdopodobnie doszło do wychłodzenia organizmu. - Przyczyny zgonu wyjaśni sekcja zwłok - zaznaczyła Syk-Jankowska. Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe wszczęła śledztwo, które ma wyjaśnić, czy nie doszło do zaniedbań ze strony personelu DPS. - Śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia przez osobę, na której ciążył obowiązek sprawowania opieki nad kobietą oraz w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci - dodała Syk-Jankowska. Za pierwsze z tych przestępstw grozi kara do roku więzienia, a za drugie - do pięciu lat.