- Lis, biegając po lesie, swoimi odchodami zanieczyszcza jagody. W tych odchodach znajdują się jaja tasiemca bąblowca - tłumaczyła Irmina Nikiel, szefowa lubelskiego sanepidu. Zaszkodzić może nawet jeden owoc. Wystarczy, żeby było na nim jedno jajo tasiemca, które będzie aktywne i będzie w naszym organizmie mogło się rozwinąć. Jedynym rozwiązaniem, które pozwala uniknąć zarażenia, jest mycie owoców, nawet wówczas, gdy planujemy zjeść ich zaledwie kilka. W zeszłym roku było 39 przypadków zarażenia się tego typu tasiemcem w całej Polsce. W tym roku na szczęście nie odnotowano dotąd żadnego, ale sezon jest w pełni. Tasiemiec bąblowiec należy do bardzo odpornych pasożytów; jego jaja są oporne na warunki środowiskowe, w tym również na działanie niskich temperatur. Krzysztof Kot