Protestujący chodzili przez godzinę po jednym z przejść dla pieszych w Rykach. - Protest przebiegał spokojnie. Uczestniczyło w nim około 40 osób - powiedział rzecznik Komendy Policji w Rykach Marek Niedbalski. Jak dodał, policja zorganizowała objazdy bocznymi ulicami miasta, dlatego nie było większych zatorów. W proteście uczestniczyli m.in. burmistrz Ryk Jerzy Gąska oraz starosta powiatu ryckiego Stanisław Jagiełło. Samorządowcy sprzeciwiają się planowanej reorganizacji sądów, w wyniku której obecny Sąd Rejonowy w Rykach zostałby przekształcony w oddział zamiejscowy Sądu Rejonowego w Puławach. - Zdecydowaliśmy się na taką formę protestu, bo ona jest głośna i widoczna, a chcemy, żeby nasze argumenty były słyszane - powiedział Gąska. Samorządowcy obawiają się, że planowana reorganizacja sądów jest początkiem stopniowego, systematycznego obniżania prestiżu i znaczenia miasta, a tym samym jego degradacji. - To jest mały krok w kierunku ograniczania działalności instytucji ponadpowiatowych jak sąd, prokuratura czy urząd skarbowy. One mają znaczenie "miastotwórcze". Dziś utworzy się wydział zamiejscowy sądu puławskiego, a następnie być może dojdzie do całkowitej likwidacji sądu w Rykach - powiedział burmistrz Ryk. Podkreślił, że o obecność takich instytucji jak sąd, prokuratura czy urząd skarbowy w mieście, samorządy niejednokrotnie zabiegały, m.in. przekazując na te cele budynki czy place pod budowę. - Teraz zapada decyzja o zmianach i reorganizacji, bez uprzednich rozmów i konsultacji - dodał Gąska. Według projektu rozporządzenia, ministra sprawiedliwości zniesione zostałyby sądy rejonowe, w których pracuje do 14 sędziów włącznie. Reorganizacja może objąć ok. 120 małych sądów, które zostałyby formalnie zlikwidowane, a w ich miejsce powstałyby wydziały zamiejscowe innych sądów. W Lubelskiem taka zmiana dotyczyć miałby sądów rejonowych w Łukowie, Opolu Lubelskim, Rykach, Włodawie, Hrubieszowie, Janowie Lubelskim i Krasnymstawie. Jak wielokrotnie zapewniał minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, planowana reforma ma doprowadzić do lepszej organizacji pracy w sądownictwie i tym samym przynieść oszczędności finansowe. Jak przekonuje minister, z punktu widzenia obywateli absolutnie nic się nie zmieni, na miejscu pozostaną bowiem wydziały sądowe i etaty sędziowskie. Reforma przyniosłaby natomiast zmiany dla sędziów, polegające na tym, że sędziowie orzekający do tej pory tylko w jednym sądzie, po zmianie będą musieli to robić w dwóch lub trzech. Według Gowina, dzięki temu wyrównane zostanie obciążenie pracy sędziów, bo jest wielu takich, którzy są dramatycznie przeciążeni (i stąd zaległości), a z drugiej strony wielu sędziów ma mniej niż 1/4 średniej liczby spraw. Minister podkreśla, że Polska jest na drugim miejscu - po Słowenii - w UE pod względem wydatków na sądownictwo w przeliczeniu na mieszkańców oraz na drugim miejscu - po Niemczech - pod względem liczby sędziów. Natomiast pod względem czasu orzekania - na miejscu ostatnim. Rozporządzenie o reorganizacji sądów miałoby wejść w życie 1 lipca tego roku.