Jak powiedział we wtorek rzecznik sądu okręgowego w Lublinie Artur Ozimek, postanowienie sądu o umieszczeniu chłopca w placówce opiekuńczo-wychowawczej jest tymczasowe, a sąd w każdej chwili może je zmienić, jeśli tylko rodzice stworzą chłopcu odpowiednie warunki bytowe. Ozimek tłumaczył, że sąd już w styczniu otrzymał z różnych źródeł - od pedagoga szkolnego i z ośrodka pomocy społecznej - pisma z informacją o złej sytuacji rodziny 11-letniego Sebastiana z Bystrzycy Nowej i z prośbą o zajęcie się tą sprawą. Na miejsce, do domu chłopca, udał się kurator sądowy, który sprawdził warunki, w jakich żyje rodzina. Informacje od kuratora wymusiły decyzję sądu - Okoliczności, które zostały zawarte w wywiadzie kuratora, wymusiły taką decyzję sądu (o umieszczeniu chłopca w domu dziecka - przyp. red.). Sąd musiał zareagować. Była potrzeba podjęcia szybkiej decyzji, zwłaszcza że to dziecko ostatnio dużo chorowało, a podłożem tej choroby była sytuacja w tym domu - powiedział Ozimek. Rzecznik nie ujawnił szczegółów sprawy. Zaznaczył, że postępowanie toczy się z wyłączeniem jawności. Kierująca ośrodkiem pomocy społecznej w Strzyżewicach Urszula Sawecka powiedziała, że rodzina chłopca od wielu lat jest objęta opieką społeczną. Rodzina utrzymuje się z zasiłków, pomaga im też dziadek Sebastiana. Dom jest zaniedbany, jest w nim brudno, w niektórych oknach zamiast szyb są dykty. Matka chłopca cierpi na depresję, ale nie chce się leczyć. Ojciec choruje na cukrzycę i także zaniedbał jej leczenie. Sytuacja rodzinna bardzo się pogorszyła, kiedy ojciec chłopca trafił do szpitala i amputowano mu nogę. Dziecko głodne, lekko ubrane - okazało się, że jest chore Sawecka powiedziała, że kiedy w grudniu pracownice ośrodka pojechały do tej rodziny, zastały chłopca samego, zamkniętego w nieogrzewanym domu. Dziecko było głodne, lekko ubrane. W styczniu podczas kolejnej wizyty pracowników ośrodka okazało się, że 11-latek jest chory, wezwano pogotowie, dziecko było w szpitalu przez pięć dni. Sawecka powiedziała, że w tej sytuacji ośrodek musiał zareagować i o sytuacji rodziny powiadomił sąd. - My tej rodziny nie zostawimy, zamierzamy nadal z nią pracować - zapewniła. Rzecznik sądu powiedział, że decyzja sądu o umieszczeniu chłopca w domu dziecka zapadła 1 lutego. 8 lutego odpis tego postanowienia otrzymali rodzice dziecka, a 12 lutego Sebastian został zabrany przez pracowników socjalnych do placówki opiekuńczo-wychowawczej. Jak dodał, matka dziecka złożyła w sądzie zażalenie na tę decyzję, które zostanie rozpatrzone. Sąd odbierze 11- letniego Sebastiana rodzinie? Ozimek zaznaczył, że decyzja o umieszczeniu chłopca w domu dziecka nie przesądza o wyniku postępowania sądowego i ograniczeniu władzy rodzicielskiej. 4 marca sąd wyznaczył pierwszy termin rozprawy, podczas której badać będzie wszystkie okoliczności tej sprawy i zdecyduje, czy ograniczyć władzę rodzicielską rodzicom 11-latka. O odebraniu 11-letniego chłopca rodzicom i umieszczeniu go w domu dziecka poinformowało w poniedziałek radio TOK FM. Zajęcie się tą sprawą zapowiedział rzecznik praw dziecka. Zobacz więcej: Dramat 9-latka siłą odebranego matce Sąd: Mała Róża wraca do rodziców Decyzja sądu ws. Róży wcześniej niż planowano Biegli: Róża mogłaby wrócić do rodziców Sąd odebrał dziecko rodzicom: Nowe fakty