Produkcja szwajcarska i rosyjska oraz włoski film dokumentalny wypełniły drugi dzień XIV edycji Sacrofilmu. Dopełnieniem stało się spotkanie zamojskiej publiczności z organizatorami bratniego Festiwalu "Popoli e Religioni" z Terni we Włoszech: Arnaldem Casali, Aleksandro Minestrini oraz reżyserem filmu - Sergio Basso. Organizatorzy włoskiego festiwalu w ubiegłym roku gościli w Zamościu z filmem "7 km od Jerozolimy" w reż. Claudio Malaponti, bardzo dobrze przyjętym przez widzów. Goście z Włoch, do przeglądu filmów w ramach Międzynarodowych Dni Filmu Religijnego, zaproponowali obraz młodego reżysera Sergio Basso - "Il Viaggio di Gesu" z 2007 roku. Mieszkańcy Zamościa obejrzeli go jako pierwsi w Polsce. Autorzy filmu zapraszają widza w fascynującą podróż szlakiem miejsc związanych z Jezusem Chrystusem w układzie chronologicznym. Jezus tutaj się urodził, dorastał, mieszkał i został ukrzyżowany. Dokument, prezentując biblijne miejsca, daje obraz aktualnej sytuacji w Ziemi Świętej. Wartość dokumentu jest niepodważalna. Otrzymujemy niezwykły przekaz o ogromnej warstwie emocjonalnej. Sam fakt uświadomienia sobie, że podróżujemy wraz z kamerą i przewodnikiem szlakiem tak ważnych miejsc dla chrześcijan, robi na widzu oszałamiające wrażenie. Ale nie można potraktować tego obrazu jako podróży czysto turystycznej z arcyatrakcyjnym programem. Kamera pokazuje widok na Betlejem. Przejście graniczne 9 km od Jerozolimy. Wzdłuż granicy ciągnie się wysoki mur. Betlejem - miasto pokoju i Chrystusa. Dziś to miejsce jest teatrem wojny o wpływy polityczne i religijne. Każdemu zwiedzanemu miejscu towarzyszy komentarz nawiązujący do opisu zawartego w Biblii. Każde miejsce uzupełnia wypowiedź przedstawicieli, mieszkańców miejscowości, reprezentujących różne nacje i religie. Na trasie od Betlejem do Jerozolimy młody człowiek poznaje problemy związane z utrzymaniem pokoju w Ziemi Świętej, doświadcza żywotnego konfliktu, jaki ma miejsce pomiędzy trzema religiami, choć każda z nich dąży do pokoju i dialogu. Dlaczego tak się dzieje? Może dlatego, jak mówi jeden z rozmówców, że Pan Bóg stworzył niebo, ziemię a potem śmierć. Bóg nie stworzył miłości. I stawia zarzut - Bóg się nami nie interesuje. Świat jest źle skonstruowany, za dużo jest zła. - Stworzenie świata bez miłości było poważnym błędem mówi inny. W filmie pojawia się fundamentalne pytanie: Czego brakowało Jezusowi, że ludzie nie potrafili uwierzyć, w to, co mówił? To pytanie i następne stawia archeolog. Co ludzie wtedy myśleli, nie wiadomo. Ludzie słuchają polityków, a nie archeologów. Gdyby słuchali archeologów, świat byłby lepszy. Wymowne są także słowa, które możemy usłyszeć w komentarzu: Trzej prorocy zawiedli w swojej misji. Wszyscy się zabijają, to jest straszne. Nadzieję niosą słowa: Nie wolno nam umierać za Palestynę, dla niej musimy żyć. Ale póki co, "pokój jest ostatni na liście zakupów" - takie słowa porażają widza. Póki co, trwa tu wieczna wojna w imię religii. Dla mnie najmocniejszym akcentem filmu jest wypowiedź dwóch kobiet, Izraelki i Palestynki przy grobie Maryii. To pierwsza matka męczenników, bo tak wierzymy w Koranie. Ważne, że jest pochowana w naszej ziemi - mówi Palestynka. Z wielkim smutkiem słucha się słów matek, które straciły w tej wojnie synów. Matki produkują tu "mięso armatnie" - z rozpaczą i rezygnacją w głosie mówi Izraelka. Uczy dzieci i zadaje sobie pytanie: Jaka będzie ich przyszłość? Chciałaby zasiać w nich ziarno człowieczeństwa. Nie znosi fajerwerków, bo one zawsze kojarzą się ...z wojną. Ten wątek filmu nawiązuje do głównego przesłania XIV edycji Sacrofilmu - "Rola kobiety w religiach monoteistycznych - chrześcijaństwo, judaizm, islam". Film bardzo dobrze wypełnia swoją misję mocnego przekazu, choć nie oskarżenia. Stawia wiele pytań, na które trudno znaleźć odpowiedź - bo która religia jest najważniejsza? Chrystus umarł za wszystkich, także za muzułmanów. Czy jest Bóg w Ziemi Świętej? Jego istnieniu zaprzecza zachowanie wszystkich zamieszkujących tę Ziemię. Grób Chrystusa jest pusty, ale jest pilnowany. To pomysł by upamiętnić Chrystusa, bo pielgrzymi szukają tu Boga i tym szukaniem Go przynoszą. Gdyby ludzie przestali przyjeżdżać do Ziemi Świętej, nie byłoby tu Boga. Ponad dwa tysiące lat temu, człowiek, Jezus z Nazaretu, nauczał o pokoju. Pokoju nie ma, jest ciągły i narastający konflikt palestyńsko - izraelski, przechodzący w wojnę. Czy jest nadzieja, że nastanie pokój w Ziemi Świętej? Sergio Basso, reżyser filmu jest o tym przekonany. Wierzy, że jest szansa na pojednanie. Wina jest w ludziach, i to ludzie muszą stworzyć jeden wielki dialog. O tym bardzo przekonywująco mówiono podczas spotkania z publicznością, po projekcji filmu. Budujące jest, że ten ważny i trudny dla całego świata temat podejmuje młody człowiek. Film dobrze zdokumentowany i poprowadzony. Niezwykła sceneria, krajobrazy i piękna muzyka, tworzą niezapomniane dzieło. Dzieło, które staje się argumentem w dialogu o pokój. Trudno jest jednak nauczyć się miłości, tolerancji i przebaczania. Ta nauka trwa od czasów Jezusa. Z jakim skutkiem - mogliśmy zobaczyć w filmie "Il Viaggio di Gesu - Podróż Jezusa". Dystrybucja włoskich filmów, zaprezentowanych podczas Sacrofilmu, napotyka na ogromne problemy, szczególnie we Włoszech. Czy ten przekaz dotrze do decydentów - trudno o odpowiedź na to pytanie. autor: Teresa Madej