Ugoda przewiduje przeproszenie nauczyciela i zapłacenie mu po 3 tys. zł za naruszenie dóbr osobistych przez każdego z uczniów. Pieniądze mają być zapłacone w ratach. Nauczyciel zgodził się przyjąć przeprosiny i wycofać z sądu żądanie 20 tys. zł zadośćuczynienia od tych uczniów. Dwaj inni uczniowie, którzy także oskarżeni są o znieważanie nauczyciela, nie zawarli z nim ugody. Jeden z nich ma przebywać za granicą; drugi - nie uczestniczył w mediacji. Sąd w Rykach nie wydał w środę merytorycznej decyzji i odroczył rozprawę do 18 listopada. - Tak się stało, ponieważ nie stawiło się dwóch oskarżonych oraz jeden z obrońców - wyjaśnił Jaroszyński. Sąd ukarał adwokata grzywną w wysokości 500 zł za niestawiennictwo w sądzie. Na następną rozprawę oskarżony, który nie przyszedł w środę, ma być doprowadzony przez policję. Policja ma też sprawdzić, czy drugi nieobecny w środę w sądzie oskarżony rzeczywiście przebywa za granicą. W listopadzie sąd prawdopodobnie zdecyduje, czy warunkowo umorzyć postępowanie w stosunku do uczniów, którzy zawarli ugodę z nauczycielem. Wśród uczniów, którzy porozumieli się z pokrzywdzonym pedagogiem, jest główny oskarżony, Jarosław O. Ciąży na nim pięć prokuratorskich zarzutów znieważania nauczyciela słowami wulgarnymi i obelżywymi oraz szósty - naruszenia jego nietykalności cielesnej przez kopnięcie w ramię. Jarosława O. nie było w sądzie w środę, na następny termin doprowadzi go policja. Pozostałym pięciu oskarżonym postawiono po jednym zarzucie znieważenia nauczyciela wyzwiskami. Sprawa wyszła na jaw w lutym tego roku, gdy policjanci monitorujący strony internetowe znaleźli film pokazujący znieważanie nauczyciela przez uczniów i sami dotarli do sprawców. Pedagog nie zgłosił się na policję.Na filmie widać było jak uczeń wywołany do tablicy zamiast odpowiadać na pytania tańczy i wyzywa nauczyciela, potem podchodzi i zakłada nogę na jego biurko. Inni uczniowie śmieją się z tego. Ryccy policjanci rozpoznali nauczyciela i szkołę. W trakcie śledztwa ustalili, że nauczycielowi ubliżali też inni uczniowie, znaleźli więcej nagrań. Do pastwienia się nad nauczycielem dochodziło w okresie od września ubiegłego roku do stycznia tego roku. Oskarżeni uczniowie przyznali się do winy i początkowo wystąpili o dobrowolne poddanie się karze więzienia w zawieszeniu i grzywny. Sprawa została skierowana do mediacji, gdy nauczyciel złożył cywilne powództwo, w którym zażądał 20 tys. zł finansowego zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Nauczyciel podlega ochronie prawa tak jak funkcjonariusz publiczny. Za jego znieważenie grozi kara do roku więzienia, a za naruszenie nietykalności cielesnej - do 3 lat więzienia. Przestępstwo jest ścigane z oskarżenia publicznego.