Oskarżony był dobrym znajomym zabitego, dorywczo pracował w jego warsztacie. Prokuratura oskarżyła go o zabójstwo z pobudek zasługujących na szczególne potępienie. Krzysztof P. na rozprawie nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Sąd odczytał jego zeznania złożone w śledztwie. Oskarżony zmieniał je, zaprzeczał, że dokonał zabójstwa, obciążał winą innych wspólnych znajomych swoich i ofiary. Przyznał jednak, że był świadkiem zbrodni i ukrył zwłoki. Do zbrodni doszło w lipcu 2007 r. w Pałecznicy pod Lubartowem. Ofiarą padł 28-letni Paweł M., inżynier elektronik, który miał niewielki zakład zajmujący się elektroniką samochodową. Sprawca zadał mu kilka ciosów młotkiem w głowę, ciało wywiózł do pobliskiego lasu i zakopał. Zostało znalezione po kilku dniach. Zarzuty zabójstwa w lipcu 2007 r. postawiono trzem mężczyznom, ale akt oskarżenia dotyczy tylko Krzysztofa P. Prokuratura wniosła go do sądu po wielomiesięcznym śledztwie, w którym wykorzystała liczne ekspertyzy kryminalistyczne. Wątek dwóch pozostałych podejrzanych został wyłączony do odrębnego postępowania, które nadal się toczy. Przed rozprawą lubelski sąd pikietowała matka zabitego mężczyzny wraz z członami rodziny i kilkunastoma sąsiadami. Trzymali transparenty z napisami: "Paweł pamiętamy", "Stop przemocy", "Nie zabijaj" i portrety ofiary.