Według katalogów IPN był on w latach 80. zarejestrowany jako tajny współpracownik PRL-owskich służb bezpieczeństwa o pseudonimie Marek. Wojtas zaprzecza jakoby współpracował z bezpieką. Także IPN wystąpił do sądu z wnioskiem o uznanie, że Wojtas złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne i nie był tajnym współpracownikiem SB. Prokurator IPN Daniel Załuski nie chciał komentować sprawy. - Zajęliśmy stanowisko, sąd się wypowie, czy to jest zgodne z prawdą czy nie - powiedział. Prokurator nie zgodził się na wniosek pełnomocnika Wojtasa, aby odczytać zeznania świadków z akt sprawy i zakończyć postępowanie. Wniósł o przesłuchanie świadków przed sądem. Rozprawę odroczono do 6 stycznia przyszłego roku. Wojtas w swoich wyjaśnieniach przed sądem powiedział, że w 1986 albo 1987 roku, gdy był sekretarzem Komitetu Miejskiego ZSL w Lublinie, złożył mu wizytę funkcjonariusz SB. Rozmowa była związana z przyjazdem papieża do Polski. Funkcjonariusz - jak przypomina sobie Wojtas - przekonywał go o możliwych zagrożeniach porządku i bezpieczeństwa i namawiał do informowania, gdyby Wojtas zauważył coś niepokojącego. Wojtas na życzenie funkcjonariusza podpisał wtedy oświadczenie, że zachowa tę rozmowę w tajemnicy. Ten dokument funkcjonariusz zwrócił Wojtasowi kilka lat później, już po 1989 roku. Odpowiadając na pytania sądu i prokuratora Wojtas powiedział, że więcej nie spotykał się z funkcjonariuszami SB, nie przekazywał żadnych informacji, nie brał pieniędzy ani prezentów. O swojej rejestracji, jako tajnego współpracownika, pseudonimie i numerze, dowiedział się w grudniu ubr., gdy IPN opublikował katalogi. - To był dla mnie szok - powiedział. Po zakończeniu rozprawy Wojtas powiedział dziennikarzom, że jego sprawa to skutek ułomności prawa. Jego zdaniem potrzebne jest przywrócenie instytucji rzecznika interesu publicznego, aby sprawdzał informacje z teczek IPN przed ich opublikowaniem. - Nie może być tak, że człowiek musi udowadniać, że nie jest wielbłądem - powiedział. - Różne sytuacje bywały, wiele osób, z tego co mi wiadomo, zostało w taki sposób zarejestrowanych bez swojej wiedzy ani zgody. - Dla mnie to satysfakcja o tyle, że IPN zbadał wnikliwie sprawę i zdecydował się na taki wniosek - dodał Wojtas. Na początku grudnia ub. roku IPN ujawnił w internecie swe katalogi dotyczące członków rządu i parlamentarzystów. Według IPN, Wojtas był zarejestrowany 18 lutego 1986 r. pod nr 34188 przez wydział VI Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Lublinie w kategorii kandydat na tajnego współpracownika jako "W.E". Według zapisów karty EO-4/77 z kartoteki odtworzeniowej Biura "C" MSW, 27 marca 1987 r. był zarejestrowany jako tajny współpracownik o pseud. Marek, do sprawy o krypt. "Zjednoczeni", dotyczącej prawicowej działalności w ruchu ludowym. Wyrejestrowano go 26 stycznia 1990 r. Materiały (teczka personalna i pracy) zostały "wybrakowane i zniszczone we własnym zakresie", za protokołem brakowania nr 044/90 z 30 stycznia 1990 r. - podawał wtedy IPN.