- To historyczny moment, kończymy procedurę administracyjną - powiedziała Tokarska, podpisując dokument. Poinformowała, że decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że prace przy budowie mogą rozpocząć się nawet w przypadku złożenia odwołania. Prezes spółki Port Lotniczy Lublin Piotr Muszyński zapowiedział, że roboty rozpoczną się bardzo szybko. - Mamy decyzję, jutro zgłaszamy do nadzoru, w tym tygodniu podpisujemy umowy z pierwszymi wykonawcami - zapowiedział. Przypomniał, że Lublin czeka na lotnisko od 1938 r., kiedy to podjęto decyzję o budowie portu lotniczego. Wtedy w budowie przeszkodziła wojna. Rozstrzygnięte są już cztery przetargi dotyczące przygotowania inwestycji, o łącznej wartości 55 mln zł. Ogłoszono dwa kolejne: na budowę płyty lotniska i dróg dojazdowych o wartości 93 mln zł oraz na budowę terminalu o wartości około 40 mln zł. Budowa lotniska ma pochłonąć 350 - 400 mln zł; 200 mln zł ma pochodzić z funduszy europejskich. Lotnisko ma być gotowe w 2012 r. Będzie miało pas startowy o długości 2,5 km, zdolny do przyjmowania wszystkich samolotów. W pierwszym pełnym roku swojej działalności ma obsłużyć od 300 do 400 tys. pasażerów, a jego pełne możliwości mają pozwolić na obsłużenie miliona osób rocznie. Jak podano na konferencji prasowej, mieszkańcy Lubelszczyzny stanowią ok. 8 proc. pasażerów, czyli 800 tys. osób, w stołecznym porcie lotniczym Chopina, z którego korzysta rocznie niemal 10 mln ludzi. Port lotniczy pod Lublinem ma być dochodowy najpóźniej po czterech latach działalności. 100 proc. udziałów w spółce Port Lotniczy Lublin mają samorządy Lublina, Świdnika, województwa lubelskiego i powiatu świdnickiego.