Dramat dziecka rozegrał się w sierpniu ubiegłego roku. Dziewczynka bawiła się na podwórku przed domem, gdy nagle pojawił się mężczyzna. Nie mogła przed nim uciec, zaczęła krzyczeć. Matka, która była w tym czasie w domu, usłyszała wołanie o pomoc i zaczęła gonić pedofila. Chwilę później rodzina 4-latki ujęła Ryszarda P. - Krótko po ujęciu, przedstawiliśmy mężczyźnie zarzut, że dopuścił się innej czynności seksualnej wobec małoletniej osoby - mówi Adrian Sikora z Prokuratury Rejonowej w Wieluniu. W chwili popełniania czynu Ryszard P. był w stanie nietrzeźwości, ale ten fakt nie wpływa na kwalifikację karną czynu, a jedynie opisuje sytuację. W czasie prowadzonego śledztwa mężczyzna był poddany badaniom psychiatrycznym i seksuologicznym. - Biegli nie widzieli przeszkód, żeby 55-latek odpowiadał przed sądem - dodaje Sikora. Teraz mężczyzna jest w tymczasowym areszcie. Ryszard P. już wcześniej był karany za podobne przestępstwo. Na 4 miesiące przed końcem kary w 2008 roku opuścił więzienie warunkowo. Wtedy też 55-latek miał nadzór kuratora i nakaz poddania się terapii seksuologicznej. Agnieszka Wyderka CZYTAJ WIĘCEJ NA RMF24.PL